Brak nowych pożyczek ale bez ograniczania inwestycji to świadome działanie władz miasta. Sławomir Kijak skarbnik gminy Ostrowiec tłumaczy, dlaczego samorząd realizuje taką politykę finansową.
- Gmina inwestuje rzeczy na których nie zarabia, a prezydent Górczyński przyjął strategię, że skoro nie zarabiamy na tych inwestycjach czyli drogach, oświacie czy instytucjach kultury, to nie będziemy ich finansować ze środków zewnętrznych, które przecież trzeba zwracać i to z dodatkowymi kosztami obsługi.
Dlatego gmina stara się pozyskiwać przede wszystkim bezkosztowe środki, a więc wszelkiego rodzaju dotacje czy finansowe wsparcie z unijnych funduszy czy rządowych programów.
- Jeżeli pozostaniemy w Unii i to dofinansowanie będzie aktualne, to będziemy zabiegali o każdą możliwą dotację. A wtedy w perspektywie najbliższych lat będziemy wspierali się tymi środkami.
Oczywiście gmina nie wyklucza zaciągania kredytów, jednak będą ograniczane do niezbędnego minimum. Tak np. stało się przy realizacji programu Ekologiczny transport, gdzie przy aplikowaniu o fundusze zewnętrzne gmina musiała wykazać się otwarciem linii kredytowej w wysokości 3 mln zł.






Napisz komentarz
Komentarze