Śledzisz jeszcze losy Korony Kielce?
Tak, na bieżąco śledzę wyniki Korony. Obserwuję jak się powodzi tej drużynie. Oglądałem mecz z Odrą Opole (przegrany przez Koronę 3:1 przyp. red), który nie poszedł po myśli kielczan. W meczach barażowych ważna będzie odpowiednia mentalność. Akurat trener Ojrzyński jest znany z tego, że potrafi zmotywować zespół. Oby to się powiodło!
Utrzymujesz kontakt z zawodnikami, z czasów Kolportera?
Dwa miesiące temu rozmawiałem z Pawłem Golańskim. Z tej starej gwardii mam kontakt tylko z Pawłem Sasinem i Markiem Szyndrowskim. W Koronie obecnie już nie ma nikogo z tamtego okresu. Minęło dużo czasu.
Żałujesz czegoś w swoje karierze?
Zawsze chce się więcej, ale raczej nie żałuję niczego. Skoro moja przygoda z piłką potoczyła się w taki, a nie inny sposób, to widocznie tak musiała wyglądać. Nie ma na co narzekać.
Zadomowiłeś się w województwie lubelskim? Jakie są cele Chełmianki?
Tak, zamieszkałem już w tym regionie. Nie zanosi się na kolejne przenosiny. Chełmianka skupia się na każdym kolejnym meczu. Zobaczymy co się wydarzy na koniec sezonu. Chcemy wygrywać, ale też mamy swoje problemy, borykamy się z kontuzjami. W meczu z Łagowem mieliśmy na ławce tak naprawdę tylko trzech młodzieżowców. Zawsze ktoś wypada, więc nie mamy lekko. U mnie ze zdrowiem jeszcze jest nieźle, dlatego nie wiem kiedy skończę karierę. Dodatkowo pełnię rolę asystenta, co mi bardzo odpowiada. W maju siądziemy do rozmów i zobaczymy co przyszłość przyniesie.
Czy to oznacza, że w przyszłości Grzegorz Bonin będzie pierwszym trenerem?
Zobaczymy. Nie ukrywam, że całe życie jeździłem po Polsce i miałem dosyć. Z tego powodu zadomowiłem się na Lubelszczyźnie. Mogłem jeszcze się gdzieś ruszyć, ale mam dzieci chodzące do szkoły i na razie nie chcę. Jeśli złapię zajawkę na bycie trenerem, taką jak miałem gdy grałem w piłkę, to na pewno spróbuję swoich sił.






Napisz komentarz
Komentarze