Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
wtorek, 16 grudnia 2025 17:48

Grzegorz Bonin osiadł na Lubelszczyźnie i wciąż nie kończy kariery. W Chełmiance łączy dwie funkcje

Rozegrał jedno spotkanie w reprezentacji Polski, prowadzonej przez Pawła Janasa, przeciwko Litwie. Ma na swoim koncie prawie trzysta występów w ekstraklasie. Obecnie z doświadczenia Grzegorza Bonina korzysta trzecioligowa Chełmianka Chełm, a 38-latek wciąż nie zamierza kończyć kariery. Z Radiem Rekord wspomina dawne czasy.

Śledzisz jeszcze losy Korony Kielce? 

Tak, na bieżąco śledzę wyniki Korony. Obserwuję jak się powodzi tej drużynie. Oglądałem mecz z Odrą Opole (przegrany przez Koronę 3:1 przyp. red), który nie poszedł po myśli kielczan. W meczach barażowych ważna będzie odpowiednia mentalność. Akurat trener Ojrzyński jest znany z tego, że potrafi zmotywować zespół. Oby to się powiodło!

Utrzymujesz kontakt z zawodnikami, z czasów Kolportera?

Dwa miesiące temu rozmawiałem z Pawłem Golańskim. Z tej starej gwardii mam kontakt tylko z Pawłem Sasinem i Markiem Szyndrowskim. W Koronie obecnie już nie ma nikogo z tamtego okresu. Minęło dużo czasu.

Żałujesz czegoś w swoje karierze?

Zawsze chce się więcej, ale raczej nie żałuję niczego. Skoro moja przygoda z piłką potoczyła się w taki, a nie inny sposób, to widocznie tak musiała wyglądać. Nie ma na co narzekać. 

Zadomowiłeś się w województwie lubelskim? Jakie są cele Chełmianki?

Tak, zamieszkałem już w tym regionie. Nie zanosi się na kolejne przenosiny. Chełmianka skupia się na każdym kolejnym meczu. Zobaczymy co się wydarzy na koniec sezonu. Chcemy wygrywać, ale też mamy swoje problemy, borykamy się z kontuzjami. W meczu z Łagowem mieliśmy na ławce tak naprawdę tylko trzech młodzieżowców. Zawsze ktoś wypada, więc nie mamy lekko. U mnie ze zdrowiem jeszcze jest nieźle, dlatego nie wiem kiedy skończę karierę. Dodatkowo pełnię rolę asystenta, co mi bardzo odpowiada. W maju siądziemy do rozmów i zobaczymy co przyszłość przyniesie. 

Czy to oznacza, że w przyszłości Grzegorz Bonin będzie pierwszym trenerem?

Zobaczymy. Nie ukrywam, że całe życie jeździłem po Polsce  i miałem dosyć. Z tego powodu zadomowiłem się na Lubelszczyźnie. Mogłem jeszcze się gdzieś ruszyć, ale mam dzieci chodzące do szkoły i na razie nie chcę. Jeśli złapię zajawkę na bycie trenerem, taką jak miałem gdy grałem w piłkę, to na pewno spróbuję swoich sił.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze