Ligowe zmagania rozpoczął Dominik Nowak, który kilka dni temu rozpoczął pracę w GKS-ie Tychy. Szkoleniowiec miał do dyspozycji całkiem przyzwoitą kadrę i transfery przynajmniej na papierze wyglądające imponująco. Klub po pierwszym nieudanym pierwszoligowym sezonie, dokonał wielu zmian, a dyrektor sportowy Paweł Golański postawił na zawodników z doświadczeniem na najwyższym szczeblu rozgrywek. Do Kielc wrócił wychowanek Piotr Malarczyk czy Łukasz Sierpina, a zupełnie nowymi twarzami byli Adam Frączczak, Konrad Forenc i Michał Koj. Ponadto zespół został wzmocniony wyróżniającymi się zawodnikami pierwszej ligi. Wśród nich było dwóch zawodników Sandecji Dawid Błanik oraz Adrian Danek. Ten pierwszy, miał fantastyczny początek sezonu grając jeszcze w Nowym Sączu, a dobrą formę zdołał kontynuować w Koronie. Drużyna pod wodzą Dominika Nowaka również wystartowała z wysokiego c. Z pierwszych sześciu kolejek, Korona wychodziła zwycięsko, a w siódmym spotkaniu podzieliła się punktami z Miedzią Legnica. Porażka przyszła dopiero w dziewiątym meczu sezonu, kiedy to na Suzuki Arenie lepsza okazała się być Sandecja. W międzyczasie, bardzo poważnej kontuzji zerwania więzadeł doznał Jacek Kiełb, przez co został wykluczony z gry na wiele miesięcy. Niektórzy twierdzili, że to zwiastuje koniec kariery ulubieńca kieleckich kibiców. Po pierwszej porażce kielczan, nastąpiła seria kilku meczów bez zwycięstwa, a pozycja Dominika Nowaka stawała się coraz bardziej zagrożona. Drużyna wyglądała wówczas, jakby nie miała pomysłu na zaskoczenie swoich rywali. Czarę goryczy przelała sromotna porażka w przedostatnim meczu w roku 2021, gdy Korona przegrała w Niepołomicach z Puszczą 5:2. Klub podjął decyzję o zwolnieniu Dominika Nowaka, a ostatnie spotkanie poprowadził Kamil Kuzera. Korona wygrała w Jastrzębiu-Zdroju 2:0, po czym zawodnicy rozjechali się na urlopy świąteczne.
Więcej pracy miał za to Paweł Golański i prezes Łukasz Jabłoński, którzy poszukiwali nowego trenera oraz rozglądali się za potencjalnymi wzmocnieniami drużyny. Po długich rozmowach, wybór padł na znanego w Kielcach Leszka Ojrzyńskiego, o którym spekulowano w kontekście przejęcia Legii Warszawa. Zimą pożegnano się z kilkoma zawodnikami, którzy nie spełnili oczekiwań. Do Korony dołączył za to białoruski napastnik Jewgienij Szykawka, hiszpański lewy obrońca Roberto Corral, Słowak Dalibor Takac, Gruzin znany z polskich boisk, ale mający zaległości kondycyjne Luka Zarandia oraz uciekający przed wojną Ukrainiec Kyryło Petrow, dla którego to był powrót do kieleckiego klubu. Leszek Ojrzyński rozpoczął swoją przygodę od dwóch remisów - ze Stomilem Olsztyn i ŁKS-em. W kolejnych spotkaniach przeważały remisy, ale nie brakowało też zwycięstw. Gorycz porażki trener musiał przełknąć w swoim dziewiątym meczu, na własnym stadionie z Arką Gdynia. Wiosną do gry wrócił Jacek Kiełb, który sumiennie pracował nad powrotem do zdrowia i na boisko. Gol z przewrotki w meczu z Podbeskidziem w doliczonym czasie gry, dający zwycięstwo Koronie, udowodnił że popularny "Ryba" nadal będzie ważnym ogniwem drużyny. Na finiszu rozgrywek, kielczanie byli w walce o bezpośredni awans do ekstraklasy. Potknięć bezpośrednich rywali - Widzewa i Arki, nie wykorzystała jednak Korona, która przegrała spotkanie w Opolu i na własnym stadionie z GKS-em Katowice. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zajęli czwarte miejsce w tabeli, więc mecz półfinałowy rozgrywali na Suzuki Arenie. Rywalem była Odra Opole, ale wynik rozstrzygnął się już praktycznie w pierwszej połowie, bowiem kielczanie prowadzili 3:0 i taki był też rezultat końcowy. W finale baraży Korona zagrała z Chrobrym Głogów, który ograł Arkę Gdynia. Spotkanie było niezwykle emocjonujące, a 119 minuta dogrywki wpędziła osoby związane z Koroną w euforię. Bohaterem został nie kto inny, jak Jacek Kiełb, pokonujący Rafała Leszczyńskiego. Ekstraklasa wraca do Kielc po dwóch latach pobytu na drugim szczeblu rozgrywek w Polsce. Przed zarządem dużo wytężonej pracy i wiele trudnych decyzji. Korona musi być wzmocniona i gotowa na nowe wyzwanie, jakim jest rywalizacja na najwyższym poziomie w kraju.
Najlepsi strzelcy Korony:
- Jakub Łukowski (9 bramek w Fortuna 1 lidze)
- Jacek Podgórski (6 bramek w Fortuna 1 lidze, 2 bramki w barażach, 1 bramka w Pucharze Polski)
- Adam Frączczak (4 bramki w Fortuna 1 lidze, 3 bramki w barażach)
- Dawid Błanik (5 bramek w Fortuna 1 lidze, 2 bramki w Pucharze Polski)






Napisz komentarz
Komentarze