Wiele emocji wiązało się z przybyciem Jana Englerta do Kielc. Widzowie przybyli tak licznie, że część z nich siedziała nawet na korytarzu.
"Jest to takie przeżycie trochę, dla mnie - spotkanie dzisiejsze autorskie. W 1997 roku byłam w Międzyzdrojach z synem dziewięcioletnim i z mężem, na wczasach. Tam była druga edycja alei gwiazd. Byliśmy bardzo blisko akurat, zrobiłam sobie zdjęcie Pana Jana Englerta. Krzyknęłam nawet, bo byłam tak może dwa kroki, żeby się spojrzał. Dlatego mam taką pamiątkę i przez te 26 lat nie udało mi się nigdy autografu zdobyć."- opowiada Joanna Kowalczyk ze Zgórska.
W opowieściach zaprezentował swój kunszt aktorski oraz niezwykłe poczucie humoru, jak tu, odpowiadając, jakim sposobem udało się go zaprosić: "To była zmasowana akcja wojujących feministek".
Aktor dał też wiele cennych, edukujących przemyśleń:
"Holoubek, kiedyś w wywiadzie, na pytanie czego się pan boi najbardziej, powiedział: "miernoty". Ja też najbardziej się boję miernoty. Miernota to są ludzie, którzy nie mają szacunku dla umiejętności, dla kogoś kto coś umie więcej od nich"
Aktorowi towarzyszyła żona Beata Ścibak-Englert. Podczas spotkania można było nabyć książkę Jana Englerta "Bez oklasków" oraz autograf.










Napisz komentarz
Komentarze