Świętokrzyscy rolnicy protestujący przeciwko nielimitowanemu importowi zboża z Ukrainy nie akceptują rozwiązań przedstawianych przez ministra rolnictwa. Propozycje ściślejszego kontrolowania transportów z ziarnem poprzez plombowanie transportów czy kontrole Krajowej Administracji Skarbowej uznają za nierealne.
-"Ile osób będzie kontrolowało te plomby, bo jeżeli ktoś mówi o plombowaniu każdego transportu, to muszą być moce przerobowe, żeby to zweryfikować. A doskonale politycy wiedza, że nie ma takich mocy przerobowych żeby to zweryfikować"- wyjaśniał Grzegorz Skurski rolnik z powiatu sandomierskiego.
Podtrzymał postulat protestujących rolników, którzy uważają, że tylko cło nałożone na przywożone teraz zboże z Ukrainy może ograniczyć nie tylko jego nielegalne dostawy. Przede wszystkim zapobiegnie to problemom polskich rolników, którzy już nie mogą sprzedać plonów.
-" Więksi jeszcze więcej zarobią, my jak mieliśmy ograniczony dostęp do rynku, tak będziemy mieli jeszcze bardziej ograniczony. Bo ci duzi będą monopolem z tego wszystkiego. Jeżeli chcą ten problem rozwiązać to jedynym rozwiązanie jest nałożenie cła na wszystkie podmioty , które zapatrują się w zboże ukraińskie".
Rolnicy ze świętokrzyskiego podkreślają, że skutki nielimitowanego importu zboża z Ukrainy będą odczuwalne po tegorocznych zbiorach, kiedy to w magazynach będzie jeszcze nie sprzedane ubiegłoroczne ziarno.






Napisz komentarz
Komentarze