Śnięte ryby ponownie pojawiły się w poniedziałek w kieleckiej Silnicy, a niespełna dwa tygodnie temu informowaliśmy naszych słuchaczy o dziwnej cieczy, która wydobywa się do rzeki.
"W trakcie oględzin w górnym biegu rzeki, na wysokości ulicy Zagnańskiej stwierdzono wypływ białej substancji z wylotu miejskiej kanalizacji burzowej. Pobrano próby ścieków oraz wody z rzeki Silnicy. Dalsze działania wyjaśniające wraz z analizą wyników badań laboratoryjnych pobranych próbek, przeprowadzone zostaną po ich uzyskaniu z CLB GIOŚ" - podał WIOŚ w Kielcach w komunikacie.
Okazuje się, że prawdopodobnie wodę w korycie ktoś zatruwa:
"Wyniki badań laboratoryjnych z 3 marca potwierdziły, że w wodzie były rozpuszczone substancje, powodując podwyższoną przewodność i zawiesinę - te parametry są podwyższone względem normalnie występujących" - mówi Witold Bruzda Świętokrzyski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
Substancje w wodzie nie znalazły się przypadkowo:
"Ktoś wprowadził jakieś nieznane substancje do kanalizacji deszczowej. Ponieważ wylot, z którego zanieczyszczenia wypływały to wylot sieci miejskiej kanalizacji deszczowej" - twierdzi Witold Bruzda.
Świętokrzyski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w związku z powtórzeniem się zdarzenia, skieruje do prezydenta Kielc Bogdana Wenty prośbę, o objęcie szczególnym nadzorem odcinka kanalizacji znajdującego się w okolicy Silnicy i sprawdzenie okolicznych robót budowlanych, ponieważ to prawdopodobnie z jednego z terenów budowy trujące substancje wylewane są do studzienek.






Napisz komentarz
Komentarze