Sytuacja finansowa szpitala w Starachowicach, a dokładnie zadłużenie i strata nie są tak duże jak wcześniej się zapowiadało. Powodem miało być nie wykonanie zakontraktowanych procedur, wynikające z tego, że do połowy ubiegłego roku lecznica przyjmowała wyłącznie chorych z covidem,
-"Poprawiamy z tygodnia na tydzień wykonanie ryczałtu. Rok ubiegły pomimo obawy, że mógłby się skończyć stratą około 10 mln złotych, zakończyliśmy stratą tylko 2 mln zł z czego około miliona to było wypłacenie odszkodowania, więc realnie ta strata wyniosła około 1 -1,2 mln zł . Oczywiście wolelibyśmy, żeby ten milion był na plus a nie na minus"- wyjaśniał Piotr Ambroszczyk starosta starachowicki.
Lecznica zabiega też o rekompensatę za mniejszy ryczałt na ten rok jaki został naliczony właśnie z powodu przekształcenia placówki w szpital jednoimienny.
- "Mieliśmy wstępne zapewnienie ze strony Ministerstwa Zdrowia, że te ryczały nie mogą być realizowane w taki sposób, że mogą być ze szkodą dla szpitala , ale w tej materii nie mamy jeszcze jednoznacznego rozwiązania".
Decyzja ministerstwa zdrowia, na którą czekają wszystkie dawne szpitale covidowe w kraju, ma zapaść do końca tego miesiąca.






Napisz komentarz
Komentarze