Głosowanie nad odwołaniem marszałka województwa Świętokrzyskiego i zarządu jakie odbyło się podczas sierpniowej sesji sejmiku, jest badane przez prawników. Chodzi o nie zachowanie przez radnych z klubu PiS tajności głosowania. W trakcie obydwu głosowań ta grupa radnych pokazywała zebranym swoje karty i bez wskazania, którą opcję głosowania wybiera, wrzucała je do urny wyborczej. Przez to głos stawał się nieważny.
- Ta sesja ma swój ciąg w postaci pracy prawników i konsekwencje będą z tego wyciągane. Na sesji ktoś powiedział, że wynik tego głosowania to my poznamy pod koniec kadencji, z tego powodu, że będą trwały jeszcze analizy czy było to głosowanie tajne i czy ci radni zachowali ten wymóg głosowania tajnego. Bo jeśli głosują trzy osoby tajne, a każdy z nad ma prawo do tej tajności z dwie pokażą jak głosują, to ta trzecia straciła swoje prawa, bo wiadomo jak głosowała. A tu miała miejsce taka sytuacja- wyjaśniał Arkadiusz Bąk, przewodniczący sejmiku świętokrzyskiego.
Przypomnijmy, że powodem głosowania nad odwołaniem marszałka i zarządu było nie udzielenie im wotum zaufania i absolutorium i nie udało się tego dokonać.










Napisz komentarz
Komentarze