W poniedziałek 18 grudnia około 2 w nocy w domu w Lisowie wybuchł pożar.
-Mieliśmy dużo szczęścia. Nad pokojem, w którym spał nasz tata sufit wykonany był z drewna. Konstrukcja zawaliła się, a łóżko zajęło się ogniem co sprawiło, że tata się obudził i był w stanie bezpiecznie wyprowadzić resztę domowników na zewnątrz.- mówią Patrycja, Karolina, Szymon i Kuba.
Po traumatycznym przeżyciu, priorytetem jest odbudowa dachu. Jeżeli nie zostanie pilnie przeprowadzona, zniszczenia mogą postępować.
Szczegóły tej przykrej historii wraz ze zbiórką, dostępne są tutaj:






Napisz komentarz
Komentarze