Burze, które w środę przetoczyły się nad regionem było mocno uwodnione, co w skutkach dało nawalne opady deszczu a miejscami gradu do 2 cm średnicy. Musieli interweniować strażacy. Najwięcej wyjazdów dotyczyło wiatrołomów i zalanych budynków oraz posesji.
- Największe szkody burze poczyniły w pow. kieleckim, koneckim i włoszczowskim. W Końskich strażacy musieli dostarczyć agregat prądotwórczy do jednego z budynków w celu zapewnienia ciągłości pracy aparatury medycznej - mówi st. kpt. Marcin Bajur.
W Smykowie w pow. kieleckim doszło do pożaru poddasza na budynku na skutek wyładowania atmosferycznego.
- W pow. koneckim straż interweniowała dwa razy przy powalonym drzewie, jedno upadło blisko garaży na ul. Władysława Reymonta w Stąporkowie, kolejne na chodnik przy ul. Józefa Piłsudskiego - mówi mł. bryg. Mariusz Czapelski z KP PSP Końskie.
W tamtejszej szkole podstawowej straż musiała wypompowywać wodę z podpiwniczenia.
W pow. kieleckim od wyładowania został uszkodzony komin budynku mieszkalnego.
Dziś ponownie obowiązuje ostrzeżenie II stopnia przed nawałnicami niemal w całym regionie.








Napisz komentarz
Komentarze