Nie spełniają życzeń, za to są naprawdę zjawiskowe. Spadające gwiazdy z roju Perseidów to nie lada gratka dla miłośników nocnego nieba. Każdego roku w czasie letnich sierpniowych nocy miłośnicy upatrują ich na wschodnim horyzoncie.
Perseidy są pozostałością po komecie 109 P Swift - Tuttle, która w okolicy Ziemi pojawia się co około 133 lata. Ostatni raz widziana była w 1993 roku. Orbita naszej planety każdego roku pod koniec lipca wpada w pył pozostawiony przez kometę, by w nocy z 11 na 12 sierpnia dać niesamowity pokaz.
Perseidy same w sobie nie są rojem charakteryzującym się niezwykłymi właściwościami. Wpadają w atmosferę z prędkością 72 km/h a więc dość szybko, zostawiając za sobą długi warkocz. Jaśniejsze obiekty potrafią zostawić smugę na całe niebo, a nawet wywołać charakterystyczny gwizd. Dużo ciekawszym rojem są listopadowe Leonidy, czy grudniowe Geminidy.
Sława roju wynika z faktu, że swoje maksimum ma okresie wakacyjno-urlopowym. Choć maksimum dopiero przed nami, to już teraz warto wypatrywać spadających gwiazd.






Napisz komentarz
Komentarze