– Głównym celem przed tym spotkaniem był awans do następnej rundy Pucharu Polski, który udało nam się osiągnąć. W ogólnościach trochę nerwowo-dramatycznych, ale koniec wieńczy dzieło. Myślę, że kibice również byli zadowoleni, ponieważ konkurs rzutów karnych zawsze dostarcza emocji. Prawda jest taka, że mogliśmy zakończyć to spotkanie przed upływem regulaminowego czasu gry, ponieważ do 75. minuty mieliśmy mecz pod kontrolą. W końcówce jednak daliśmy się zaskoczyć – wyjaśniał Jacek Zieliński.
Kielczanie przez większość meczu dominowali na boisku. Warto podkreślić, że doskonały występ zaliczył Pau Resta, który był kluczowym ogniwem defensywy. Jego kolejna bramka tylko potwierdziła jego świetną formę. Nie można również pominąć Rafała Mamli, którego interwencje w serii rzutów karnych zapewniły Koronie awans do dalszej rundy. Trzecim bohaterem spotkania był Wiktor Długosz, wychowanek klubu, który swoją grą w ataku wielokrotnie stwarzał problemy defensywie gości.
– Rafał zagrał świetny mecz, choć może nieoczywisty, ponieważ kibice zwracają uwagę głównie na to, że obronił dwa karne. Jednak prawdziwym bohaterem był Wiktor Długosz, który przez 120 minut walczył na boisku, biegając za każdą piłką. W końcówce nie zawahał się i pewnie wykonał rzut karny. To zawsze miłe dla przeciętnego kibica, gdy o awansie decydują wychowankowie klubu – dodał szkoleniowiec.
Korona Kielce następne spotkanie rozegra 22 września, w niedzielę, o godzinie 14:45 Do Kielc przyjedzie lider obecnego sezonu, Lech Poznań.






Napisz komentarz
Komentarze