- Jestem naprawdę zaskoczony tym wszystkim. Ludzie z klubu są naprawdę fajni, pomogli mi przyzwyczaić się jak najszybciej. Nie widziałem jeszcze wiele w mieście, bo jestem tu zaledwie dwa dni, ale jestem ciekawy i na pewno będę je odkrywał, kiedy znajdę czas. Nie mogę się doczekać, aż zacznę grać w Kielcach jutro – mówił zawodnik.
35-letni Słoweniec zadebiutuje już jutro, 4 grudnia, w meczu Ligi Mistrzów przeciwko norweskiemu Kolstad. Będzie to kluczowe spotkanie dla klubu z Kielc, decydujące o jego dalszym udziale w tegorocznych rozgrywkach.
-Kielce mają wielkie imię na całym świecie. Każdy chce tutaj grać. Świetny trener, idealny zespół, naprawdę dobrzy zawodnicy i najlepsi kibice. Wszyscy, od zawodników po sztab, mówili mi, że atmosfera tutaj jest czymś wyjątkowym. Fani tworzą niezwykłą aurę, która czyni mecze bardzo trudnymi dla przeciwników. Nie mogę się doczekać, by to zobaczyć na własne oczy – podkreślał Ferlin.
Doświadczony bramkarz przyznał, że dobrze radzi sobie z presją, która towarzyszy występom na najwyższym poziomie.
-Mam 35 lat, więc wiele już przeszedłem. Właściciel klubu powiedział mi, że jutro muszę osiągnąć skuteczność na poziomie 45-50%. Odpowiedziałem, że nie ma problemu. Każdy zawodnik chce przyjść do klubu, od razu pomagać drużynie, kibicom i ludziom wokół. Presja to część gry – bez niej mecz nie ma tego samego smaku. Zrobię wszystko, żeby pomóc kolegom na boisku i wspierać drużynę w osiąganiu jej celów w przyszłości. Kielce to jeden z najlepszych klubów, a jego miejsce jest na szczycie Ligi Mistrzów – zapewnił Ferlin.
Kibice Industrii Kielce mają nadzieję, że nowy golkiper stanie się solidnym punktem drużyny i przyczyni się do jej sukcesów na krajowej i międzynarodowej arenie.






Napisz komentarz
Komentarze