Legendy i przekazy ludowe to dziedzictwo cenne dla każdej społeczności, zwłaszcza w małych miejscowościach czy wioskach. Taka niematerialna spuścizna może spowodować, że mieszkańcy będą bardziej zaangażowani w lokalne sprawy. To między innymi dało impuls do utworzenia Rudzkiego Parku Kulturowego na terenie gminy Ćmielów.
- Od kiedy istnieje Rudzki Park Kulturowy, częściej się mieszkańcy spotykają ze sobą. Właśnie po to zbieramy jakieś relacje. I wtedy okazuje się, że są historie, tak jak na przykład legenda o zapadniętym kościele, która była też w niektórych rodzinach przekazywana z pokolenia na pokolenie, ale nigdy, nikt do tej pory tego nie spisał- mówiła Barbara Senderowska jedna z inicjatorek powstania Rudzkiego Parku Kulturowego.
By zachować i rozpowszechniać historię własnej "małej ojczyzny" postanowiono utrwalać ją w nietypowy sposób.
-Te legendy wizualizujemy w pewien sposób, żeby bardziej uatrakcyjnić przekaz. Przebieramy się w stroje historyczne, angażujemy też ludzi, mieszkańców, żeby założyli takie kostium i odgrywali przypisane rolę, wczuwali się w nią. Do tej pory wzięliśmy udział w realizacji dwóch filmów historycznych, właściwie jeden był stricte historyczny. Drugi troszkę mówił o historii, ale w dniu dzisiejszym Rudzkiego Parku Kulturowego. A pierwszy film to był o incydencie, który się zdarzył naprawdę, dzień przed wybuchem Powstania Styczniowego, gdzie spotkali się Marian Langiewicz i ksiądz Kacper Kotkowski -dodał Krzysztof Dyk.
A premierowy pokaz kolejnej sfilmowanej legendy tym razem o łabędziach, w które zamienili się kochankowie ze Stoków odbędzie się już w tym tygodniu w dworze Amelia w Rudzie Kościelnej.






Napisz komentarz
Komentarze