Do zdarzenia doszło w sobotę po godzinie 22:00 na ulicy Grochowej w Kielcach. Pracownik firmy obsługującej elektryczne hulajnogi zbierał porzucony sprzęt z ulicy, gdy podszedł do niego nieznajomy, rozebrany do pasa mężczyzna. Poprosił o zamówienie taksówki lub podwiezienie. Po usłyszeniu odmowy postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i samemu odwieźć się do domu. Mężczyzna podszedł do zaparkowanego busa, wsiadł do środka i odjechał z 13-letnia córka właściciela auta w środku.
Busa wraz z nastolatką odnaleziono po krótkim czasie przy ulicy Sobola. Dziewczynka była cała i zdrowa. Z jej relacji wynikało, że nieznajomy nie groził jej ani nie nawiązywał fizycznego kontaktu. Po porzuceniu pojazdu mężczyzna oddalił się pieszo w kierunku zalewu kieleckiego.
Śledztwo w tej sprawie prowadził Komisariat Policji II w Kielcach. Po przeanalizowaniu zgromadzonych dowodów funkcjonariusze ustalili tożsamość sprawcy. We wtorek, przy współpracy z policją z warszawskiego Żoliborza, zatrzymano 36-letniego mieszkańca Kielc.
Podczas przesłuchania mężczyzna tłumaczył, że chciał jedynie dostać się do miejsca noclegu, a ponieważ nikt nie chciał mu pomóc, zdecydował, że wykorzysta fakt, iż kluczyki znajdują się w stacyjce — możemy przeczytać na stronie Świętokrzyskiej Policji.
W środę 36-latek usłyszał zarzut krótkotrwałego zaboru pojazdu. Za tego typu czyn grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.






Napisz komentarz
Komentarze