W sobotnim meczu sparingowym Korona Kielce uległa Cracovii 1:2. Spotkanie rozegrano w Warce, gdzie kielczanie przebywają na letnim zgrupowaniu. Choć to Żółto-Czerwoni jako pierwsi objęli prowadzenie po trafieniu Dawida Błanika, to później bramki Davída Kristjána Ólafssona i Jakuba Jugasa zapewniły zwycięstwo ekipie z Krakowa.
Trener Korony, Jacek Zieliński, podsumował spotkanie:
– Mecz można podzielić na dwa etapy. Do 60. minuty, gdy graliśmy mocniejszym składem, wyglądało to bardzo dobrze – kontrolowaliśmy grę, byliśmy solidni w defensywie. Po zmianach, gdy weszła młodzież, było już trudniej, ale to dla nich ważna lekcja – tłumaczył Zieliński.
W drugiej połowie na boisku pojawili się młodzi zawodnicy, m.in. Minuczyz, Głowiński, Kowalski, Chojecki i Ciszek. Trener zaznaczył, że choć nie wszyscy wypadli równie dobrze, to każde takie spotkanie jest dla nich okazją do zdobywania minut i doświadczenia.
– To są naprawdę utalentowani chłopcy. Ten tydzień był bardzo intensywny, a warunki atmosferyczne nie ułatwiały pracy. Teraz czas na chwilę odpoczynku i ostatnie szlify przed ligą – dodał.
Niepokojącą wiadomością dla Korony jest kontuzja jednego z kluczowych zawodników – Hiszpana Pau Resty. Uraz wyeliminuje go z gry na co najmniej cztery tygodnie, co oznacza, że opuści m.in. spotkania z Wisłą Płock i Legią Warszawa.
– Szkoda, bo był w świetnej formie. Musimy znaleźć nowe ustawienie i mamy już na to plan – zapewnił szkoleniowiec.
Sobotni sparing był też okazją do oceny nowych zawodników, w tym Wiktora Popowa i Tamara Svetlina – najdroższego transferu w historii klubu.
– Popow już łapie schematy, bo trenuje z nami najdłużej. Svetlin zagrał tylko 45 minut, żeby spokojnie wdrożyć się do zespołu. Potencjał jest, ale potrzeba czasu – podsumował trener.
Kolejny sprawdzian formy Korony już w środę, 9 lipca, kiedy kielczanie zmierzą się z pierwszoligową Stalą Rzeszów.






Napisz komentarz
Komentarze