Oszuści działali metodycznie – najpierw kontakt telefoniczny, później hasło do rozmów z tzw. opiekunem inwestycyjnym, a w kolejnych tygodniach – seria przelewów. Łącznie sześć wpłat i 198 tysięcy złotych przelanych na konto nieuczciwych "inwestorów". Sprawa wyszła na jaw dopiero, gdy bank zablokował podejrzane operacje.
Jakby tego było mało – w czerwcu mężczyzna dowiedział się, że oszuści, wykorzystując jego dane, zaciągnęli na niego 90 tysięcy złotych kredytu.
Policja ostrzega i apeluje o szczególną rozwagę przy internetowych inwestycjach i podejrzanych ofertach! Pamiętaj – łatwy zysk może oznaczać ogromne straty.






Napisz komentarz
Komentarze