Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
piątek, 12 grudnia 2025 23:37

Xavier Dziekoński i Władimir Nikołow po meczu z Wisłą

Sobotnie popołudnie nie przyniosło powodów do radości dla kibiców Korony Kielce. Na inaugurację sezonu 2025/2026 Żółto-Czerwoni przegrali na wyjeździe z beniaminkiem Wisłą Płock 0:2, prezentując się bardzo słabo zarówno w ofensywie, jak i w grze defensywnej.
Xavier Dziekoński i Władimir Nikołow po meczu z Wisłą

Źródło: Fot. Korona Kielce

Spotkanie od początku układało się nie po myśli kielczan. Już w 5. minucie czerwoną kartkę za brutalny faul otrzymał Nono, co ustawiło przebieg meczu. W drugiej połowie boisko musiał opuścić Jakub Budnicki, który również obejrzał czerwony kartonik – tym razem po dwóch żółtych. Korona przez znaczną część meczu grała w osłabieniu, co znacznie utrudniło realizację założeń taktycznych.

Po spotkaniu głos zabrali zawodnicy Korony. Bramkarz Xavier Dziekoński, który mimo straty dwóch bramek kilkukrotnie ratował zespół przed wyższym wymiarem kary.

 

Po przegranym 0:2 meczu z Wisłą Płock, piłkarze Korony Kielce nie kryli rozczarowania. Spotkanie rozpoczęło się fatalnie – już w drugiej minucie czerwoną kartkę obejrzał Nono, a w drugiej połowie do szatni musiał zejść także Jakub Budnicki, co skazało kielczan na grę w dziewiątkę przez ostatnie pół godziny meczu.

– Trudno zakładać taki scenariusz w okresie przygotowawczym – mówił po meczu bramkarz Korony, Xavier Dziekoński.
– Tydzień trenowaliśmy pod kątem gry 11 na 11, a tu już od drugiej minuty jesteśmy w dziesiątkę. To bardzo boli. Szczególnie strata Nono na samym początku. Mimo to Wisła długo nie miała zbyt wielu okazji – broniliśmy się dobrze, do momentu rzutu karnego. Potem już w dziewiątkę straciliśmy całkowitą kontrolę nad meczem, a druga bramka wszystko zakończyła – przyznał golkiper.

Dla Dziekońskiego trudno było wskazać jakiekolwiek pozytywy po tak trudnym spotkaniu:
– Nie da się z tego wyciągnąć nic dobrego. Można jedynie patrzeć w przód. Teraz przed nami mecz z Legią przy naszych kibicach – i mam nadzieję, że to odmieni sytuację.

Mecz z Wisłą był również okazją do debiutów kilku zawodników – z ławki weszli m.in. Stjepan Davidović oraz Nikodem Niski.

– Chłopaki wyglądają dobrze. Zarówno ci młodsi jak Nikodem, jak i Budnicki, dla którego był to pierwszy mecz w Ekstraklasie – przeszedł długą drogę, choć dziś debiut na pewno nie był udany – ocenił Dziekoński.
– Ale wszyscy dobrze się wkomponowali w zespół. Mamy młodą szatnię i polegamy na takich zawodnikach. To nie jest trudne środowisko, żeby się odnaleźć, a chłopaki pokazują charakter.

Władimir Nikołow, nowy napastnik Korony sprowadzony z Bułgarii, również zadebiutował w barwach Żółto-Czerwonych. Mimo niekorzystnego wyniku, starał się szukać pozytywów:

– Było bardzo ciężko, kiedy już w drugiej minucie musieliśmy grać w dziesiątkę – powiedział.
– Mimo wszystko jestem wdzięczny drużynie, bo pokazaliśmy charakter i walczyliśmy do końca. W pierwszej połowie, nawet grając w osłabieniu, mecz był wyrównany. Mieliśmy swoje szanse. Potem przyszedł rzut karny i czerwona kartka Budnickiego – to wszystko przekreśliło nasze plany. Gra w dziewięciu to ogromne wyzwanie, szczególnie w pierwszym meczu sezonu.

Zapytany o różnice między Ekstraklasą a bułgarską ligą, Nikołow odpowiedział:

– Nie jestem zaskoczony intensywnością. Wiedziałem, że Ekstraklasa stoi na wysokim poziomie i z roku na rok się rozwija. To był trudny mecz, ale jesteśmy mądrzejsi o tę lekcję. Musimy teraz skupić się na kolejnych spotkaniach – zakończył Bułgar.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze