Najtrudniejsza sytuacja miała miejsce w Kielcach, gdzie – jak podkreśla Nyga – „ulicami dość mocno rwały strumienie wody”. Mimo dramatycznych obrazów zalań, które pojawiały się w mediach, nie doszło do sytuacji bezpośrednio zagrażających życiu i zdrowiu mieszkańców.
– Na szczęście nikt nie ucierpiał. Nie mamy też poważniejszych zniszczeń infrastruktury – zaznacza rzecznik. – Wszystkie te zdarzenia, w znakomitej większości, dotyczyły pompowania wody z zalanych piwnic, garaży znajdujących się gdzieś tam przy poziomie gruntu – dodaje.
Zdecydowanie najwięcej interwencji miało miejsce na terenie powiatu jędrzejowskiego (74), a także w powiecie pińczowskim (30) i samych Kielcach (39). Do godziny 9:55 strażacy wciąż prowadzili 24 akcje w powiecie jędrzejowskim oraz 14 w pińczowskim.
-W Jędrzejowie, ze względu na skalę zgłoszeń, powołano sztab kryzysowy przy Komendzie Powiatowej PSP. – To ma na celu systematyzowanie zgłoszeń i takie dysponowanie jednostek, żeby jak najlepiej wykorzystać potencjał ratowniczy i żeby ta pomoc dla ludzi dotarła jak najszybciej – tłumaczy st. bryg. Nyga.
Służby z nadzieją patrzą na poprawiającą się prognozę pogody. Początkowo trzeci, najwyższy stopień zagrożenia meteorologicznego miał obowiązywać do godz. 14:00. Jednak – jak informują meteorolodzy – intensywne opady mają ustać już około 11:00.
Prewencyjne działania wciąż trwają w Kielcach przy rzece Silnica, gdzie strażacy monitorują stan wody i zabezpieczają teren przy plantach.
– Woda na szczęście nie wystąpiła z brzegów, ale pozostajemy tam do czasu, aż nie zostanie ostatecznie odwołany alarm pogodowy – dodaje rzecznik świętokrzyskiej straży pożarnej.






Napisz komentarz
Komentarze