Miasto Kielce zostało po raz kolejny zupełnie zalane, było w wielu miejscach nieprzejezdne
– rozpoczął konferencję przedstawiciel klubu radnych PiS Marcin Stępniewski, podkreślając, że problem nie jest nowy i był poruszany przez klub od 2019 roku.
Radni wytykają władzy brak działań systemowych, a także złą kondycję miejskiej kanalizacji burzowej.
Brak systemowych działań oraz niewystarczająca drożność studzienek kanalizacyjnych są powodem powtarzających się podtopień. Będzie ich z roku na rok niestety coraz więcej
– ostrzegano.
Nie zabrakło również odniesień politycznych.
Donald Tusk powtarza ostatnio przy rekonstrukcji rządu hasła porządek, bezpieczeństwo, przyszłość. Jeśli chodzi o ochronę przeciwpowodziową w Kielcach mamy nieporządek, niebezpieczeństwo i rozwiązania sprzed kilkudziesięciu lat
– mówili radni.
Jako konkretne działanie klub złożył pismo do prezydent Agaty Wojdy z wnioskiem o rozpoczęcie rozmów z Wodami Polskimi w sprawie regulacji koryta rzeki Silnica. Za przykład wskazano Rzeszów, gdzie w 2021 roku zrealizowano podobną inwestycję na rzece Stróg.
Kolejnym postulatem było zwiększenie budżetu na czystość miasta i udrażnianie studzienek.
Pozimowy piach, który zalega na ulicach przez wiele miesięcy, a także niedrożne studzienki burzowe to jedne z głównych przyczyn zatorów podczas tego typu nawalnych opadów
- mówili radni, wskazując, że środki można by znaleźć w rezerwie budżetowej prezydent.
Głos zabrał również radny Wiesław Koza, który przypomniał o problemie dzielnicy Cedro Mazur, zalewanej przez rzekę Lubrzankę.
Nie mogą zrobić podstawowych zakupów, nie mogą się dostać do znajomych czy przejechać do miasta. Zamiast robić ścieżki rowerowe, w takim razie pani Agata Wojda, Prezydent Miasta Kielce, niech zrobi tratwy mieszkańcom i będą się przedostawać wtedy w czasie ulewy na lewobrzeżny brzeg Lubrzanki.
– mówił
Podsumowując, radni PiS apelują o konkretne działania, wskazując, że problem podtopień nie może być dłużej ignorowany.






Napisz komentarz
Komentarze