Do zespołu Industrii Kielce dołączyło dwóch zawodników, którzy mają wzmocnić drużynę przed nadchodzącym sezonem. Piotr Jędraszczyk wraca do Kielc po okresie gry w Gwardii Opole, a z Azotów Puławy przeniósł się skrzydłowy Piotr Jarosiewicz.
Dla Jędraszczyka to szansa, by wreszcie zaprezentować się przed kielecką publicznością i udowodnić swoją wartość w barwach jednego z najlepszych klubów w Europie.
– Bardzo się cieszę, że tu trafiłem. To dla mnie ogromna szansa na rozwój i pokazanie swoich umiejętności. Mam nadzieję na zdrową rywalizację o miejsce w składzie – powiedział środkowy rozgrywający.
Zawodnik podkreśla, że czas spędzony w Opolu pozwolił mu dojrzeć sportowo i mentalnie.
– Te dwa ostatnie sezony, mimo kontuzji, były dla mnie bardzo wartościowe. Grałem dużo, mogłem prowadzić grę, co pozwoliło mi się rozwinąć – przyznał.
W Kielcach Jędraszczyk będzie rywalizował m.in. z Aleksiem Vlahem. Jak przyznaje, treningi pod okiem Talanta Dujszebajewa i gra z topowymi zawodnikami mogą być kluczowe dla jego dalszego rozwoju.
– Przychodzę tu, żeby ciężko pracować i dawać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że trener wyciśnie ze mnie maksimum – mówił zawodnik.
Z kolei dla Piotra Jarosiewicza przenosiny do Kielc to spełnienie długo wyczekiwanego marzenia. Jak sam podkreśla, oferta z Kielc pojawiła się wcześniej, ale dopiero teraz mógł ją przyjąć.
– Te trzy najbliższe lata będą takim sprawdzianem tego, co zrobiłem do tej pory. Dałem z siebie wszystko, żeby tu trafić i teraz czas pokazać, że zasługuję na tę szansę – podkreślił skrzydłowy.
Wśród atutów Jarosiewicza wymienia się przede wszystkim grę w kontrze oraz skuteczność w rzutach karnych – aspekty, które w poprzednich sezonach nie zawsze były mocną stroną kielczan.
– Lubię grać w kontrze, lubię rzuty karne i wierzę, że mogę poprawić skuteczność zespołu w tym elemencie. Trzeba zamieniać siódemki na bramki – zaznaczył.
Choć zawodnik miał dotychczas epizody w reprezentacji Polski, liczy, że dobra postawa w Kielcach pozwoli mu na stałe zagościć w kadrze.
– Na razie skupiam się na klubie. Jeśli trener kadry uzna, że jestem gotów, powoła mnie. Ja chcę grać dobrze tu i teraz – przyznał.
Jarosiewicz będzie rywalizował o miejsce na lewym skrzydle z Dylanem Nahim. Jak sam twierdzi, różnice w stylu gry mogą działać na korzyść drużyny.
– Dylan ma swoją siłę, ja mam dynamikę. To może być idealne dopełnienie – zakończył.






Napisz komentarz
Komentarze