– W naszej sytuacji po dwóch porażkach ten remis to jakieś rozwiązanie, chociaż średnie. Jesteśmy po prostu na siebie wkurzeni – przyznał szkoleniowiec Korony na pomeczowej konferencji prasowej. – Mając dobry wynik w 70. minucie i goniąc przez cały mecz, oddajemy Zagłębiu bramkę w sposób bardzo dziecinny, głupi, infantylny – dodał wyraźnie poirytowany Zieliński.
Debiutanckiego gola dla Korony zdobył nowy hiszpański napastnik, Antonin, który pojawił się na boisku po przerwie. Trener chwalił jego postawę, podkreślając, że pierwotnie miał zagrać zaledwie pół godziny.
– On był przewidziany maksymalnie na 30 minut, ale po żółtej kartce dla Nikołowa nie chcieliśmy ryzykować. Zdjęliśmy go w przerwie i Antonin zagrał więcej. Spisał się bardzo dobrze – to taki napastnik, przeciwko któremu nie lubią grać obrońcy. Agresywny, szybki, dynamiczny i potrafi z niczego strzelić gola – ocenił trener. – Żałuję, że nie wykorzystał drugiej okazji, ale jestem pewien, że z meczu na mecz będzie coraz lepszy.
Po nieudanym debiucie w Płocku do wyjściowej jedenastki wrócił Jakub Budnicki. Młody obrońca ponownie dostał szansę, mimo że popełnił błąd przy straconym golu.
– Po meczu w Płocku może przesadziliśmy z reakcją. To są poważne mecze, poważna liga. Nie będziemy wysyłać chłopaka na dwumiesięczną kwarantannę. Udowadniał w tygodniu na treningach, że zasługuje na grę – podkreślił Zieliński. – Poza tym jednym babolem, grał naprawdę nieźle. Ale obrońcę rozlicza się z tego, czy było czysto w sieci. Jemu się nie udało, ale nikt nie będzie go obwiniał. To chłopak z dobrymi parametrami, tylko jeszcze musi się zaadaptować do Ekstraklasy.
Kielczanie mają teraz tydzień przerwy. Kolejne spotkanie rozegrają 8 sierpnia przed własną publicznością. Rywalem Korony będzie Radomiak Radom.






Napisz komentarz
Komentarze