Bociany przyleciały późno, ale wyjątkowo sprawnie wykonały rodzicielskie obowiązki. Mimo obaw, młodych jest więcej niż przeciętnie.
Zwykle przyjmowano, że to dorosłe ptaki prowadzą młode w wędrówce, jednak dzięki nowoczesnym nadajnikom GPS naukowcy wiedzą dziś, że to młode odlatują jako pierwsze. Rodzice zostają jeszcze 1–2 tygodnie, by odpocząć po intensywnym sezonie lęgowym.
Według prof. Leszka Jerzaka z Uniwersytetu Zielonogórskiego pierwsze bociany wykazywały niepokój migracyjny już pod koniec lipca i ruszyły w drogę tuż przed załamaniem pogody.
Jakby przeczuwały nadchodzące burze i wichury
– zauważa naukowiec
Zbierające się do odlotu bociany można obserwować na polach i łąkach – tzw. „sejmiki bocianie” to charakterystyczny widok dla drugiej połowy sierpnia. Ptaki przygotowują się energetycznie do podróży, która potrwa kilka tygodni i obejmie nawet kilkanaście tysięcy kilometrów.
Eksperci zaznaczają, że odloty nie mają związku z prognozami zimy. Zależności między wcześniejszą migracją a mroźnymi miesiącami nie zostały naukowo potwierdzone.
Ostatnie bociany zostaną w Polsce do połowy września.






Napisz komentarz
Komentarze