-To wygląda jak polityczny teatr. Ogłosili, że wszyscy z Kielc odeszli, a w rzeczywistości rezygnację złożyło 11 osób. Rozumiem frustrację części działaczy z ponad 20-letnim stażem, którzy mogli mieć inną wizję dla Lewicy. Ale najbardziej rozczarowuje postawa tych, którzy byli z nami krótko – najpierw narobili bałaganu, a dzień później jeden z nich wylądował w Platformie. Szczerze współczuję kolegom i koleżankom z PO, że dostają nowych ludzi, których intencje, patrząc na to, jak działali u nas, są co najmniej wątpliwe– mówi Igor Wołowiec, rzecznik prasowy nowej lewicy w województwie świętokrzyskim.
Pomimo tych odejść, lewica w Kielcach utrzymuje, że partia idzie dalej. Wołowiec zapowiada odbudowę struktur i otwartość na nowych członków.
-Mamy nadzieję, że część z tych osób do nas wróci i będziemy dalej działać pod jednym lewicowym szyldem. My idziemy dalej, odbudowujemy struktury i zapraszamy do współpracy wszystkich, którym naprawdę zależy na dobrym imieniu lewicy i przyszłości Polek i Polaków – zaznacza.
Rzecznik zaznacza, że nie mamy do czynienia z rozpadem Lewicy, a jedynie z odejściem osób, z których niektóre kierują się własnym interesem. Czy jednak na pewno tak jest? Sprawa nabiera tempa, dalszy rozwój wydarzeń będzie kwestią czasu.






Napisz komentarz
Komentarze