Lucjan Pietrzczyk i Gerard Pedrycz twierdzą, że dotacja przyznana firmie EkoEnergia w wysokości ponad 4 mln złotych zabezpieczona była na niecałe 2 mln złotych. Jej wysokość powinna sięgać 140% wartości dotacji, czyli około 6 mln. Politycy KO wezwali do zwrotu dotacji przez firmę zięcia Renaty Janik.
Wczoraj marszałek województwa świętokrzyskiego skomentowała sprawę, jednocześnie zawiadamiając prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez ww. poprzez 'rozpowszechnianie kłamstw, dyskredytujących Zarząd Województwa i stawiających województwo w złym świetle'.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Radny sejmiku województwa świętokrzyskiego Gerard Pedrycz odniósł się w mediach społecznościowych do działań marszałek Janik:
Celem tych działań jest zastraszenie mnie i wszystkich, którzy domagają się wyjaśnień. Jako radny opozycyjny mam obowiązek kontrolowania władzy i żądania rozliczeń. Raport OLAF-u potwierdza, że Unia Europejska oczekuje zwrotu funduszy. To sytuacja skandaliczna — nie dam się zastraszyć i będę domagał się odpowiedzialności osób winnych temu, że koszty poniosą mieszkańcy i podatnicy.
Renata Janik uważa, że zarzuty kierowane do firmy jej zięcia i żądanie zwrotu dotacji to 'afera wygenerowana tylko i wyłącznie po to, by budować polityczny kapitał dwóch osób.'
O dalszych losach sprawy będziemy informować na bieżąco. Więcej o tym przeczytacie tutaj: KLIKNIJ TUTAJ






Napisz komentarz
Komentarze