Drugi trener Industrii, Krzysztof Lijewski, zaznaczył, że pojedynek z Piotrkowianinem nie może być traktowany jako formalność. – To mieszanka młodości z doświadczeniem, która funkcjonuje i może zrobić krzywdę, jeśli pozwolisz jej uwierzyć w siebie – mówił.
Odwołał się też do ubiegłego sezonu. – Pamiętam bardzo dobrze mecz w Hali Legionów, gdy rywale praktycznie przez całe spotkanie grali systemem 7 na 6. To pokazuje, że trener szuka nowych rozwiązań. Dlatego musimy być gotowi na różne warianty, nie tylko 6–0, ale i agresywne ustawienie 5–1 czy podwyższone 6–0 z mocną grą na bokach – wyjaśniał.
Podkreślił również wagę odpowiedniego nastawienia. – My musimy być skoncentrowani, a przede wszystkim szanować przeciwnika. Jeśli damy im poczuć, że mogą grać na luzie, mogą nam poważnie zagrozić – zaznaczył Lijewski.
Łukasz Rogulski przyznał, że porażka w Lizbonie była bolesna. – Ta przegrana nas zabolała, ale też trochę otrzeźwiła. Widać było, jaki ogromny potencjał drzemie w tym zespole i teraz musimy to udowodnić – podkreślił.
Według niego w meczu z Berlinem niezbędna będzie twarda obrona. – Musimy zwiększyć poziom agresywności i wcześniej doskakiwać do takich zawodników jak Andersson czy Gidsel. W Lizbonie zabrakło nam koncentracji w końcówce i to się zemściło. Tutaj kluczowe będzie połączenie agresji z pełnym skupieniem – mówił.
Obrotowy odniósł się także do problemów kadrowych. – U nas tak to wygląda, że każdy musi być gotowy, by zagrać na różnych pozycjach. Sam występuję na lewym i prawym skrzydle, a teraz także na kole. Oczywiście bardzo będzie brakowało Arczego, bo daje ogromną jakość i gra zarówno w ataku, jak i w obronie, ale trener Talant znajdzie na to rozwiązanie. Jesteśmy drużyną i musimy tak funkcjonować – podkreślił Rogulski.
Klemen Ferlin skupił się na swojej dyspozycji w bramce. – Przeciwko Kolstad łatwiej było mi wejść w mecz, wszystko ułożyło się po 10–15 minutach. W Lizbonie już nie, i to był mój problem. Nie mogłem się odpowiednio wstrzelić. Muszę być gotowy na każdy rzut, niezależnie od tego, co dzieje się w obronie – przyznał.
Słoweński bramkarz nie ukrywa, że gra w Lidze Mistrzów ma dla niego szczególne znaczenie. – Lubię występować przeciwko najlepszym drużynom, bo wtedy wiesz, gdzie stoisz i na jakim poziomie jesteś. Nigdy nie wiadomo, który mecz w Lidze Mistrzów będzie twoim ostatnim, dlatego zawsze staram się dać z siebie wszystko – podkreślił.
Jego zdaniem jednym z kluczowych elementów w starciu z berlińczykami będzie odpowiedzialność w ataku. – Nie możemy sobie pozwolić na straty. Właściwie żadnych. Berlin ma Gidsela i innych graczy, którzy w sekundę przeniosą piłkę na drugą stronę i skończą kontrę. Dlatego nasza defensywa musi być twarda, a w ataku musimy grać bardzo uważnie – mówił Ferlin.






Napisz komentarz
Komentarze