– Przeanalizowaliśmy ten mecz z Jagiellonią, dzisiaj go zamknęliśmy. Mamy zaplanowane indywidualne doskonalenie na poszczególnych pozycjach, pracujemy nad sytuacjami, które wcześniej nie wychodziły. Dzisiaj zakończyliśmy temat Jagiellonii, a od jutra zaczynamy akcję Górnik – powiedział Pięczek.
Korona po 11 kolejkach zajmuje czwarte miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy – to jeden z lepszych startów zespołu w ostatnich latach. Pięczek jednak tonuje nastroje i podkreśla, że mecz z liderem pokazał, ile pracy jeszcze przed drużyną.
– Na przykładzie Jagiellonii widać było ich kulturę gry z piłką, wychodzenie na pozycje, łatwość w tworzeniu okazji. Mają klasowych zawodników, a Mas pokazał, że nie bez powodu jest jednym z najlepszych w lidze. My też dojdziemy do tego poziomu, wszystko w swoim czasie – zaznaczył.
Przerwa reprezentacyjna przyszła więc w idealnym momencie. Jak przyznaje obrońca, to czas na spokojną analizę i poprawę elementów, które nie funkcjonowały najlepiej.
– Nie ma co się zastanawiać, czy ta przerwa jest dobra, czy nie – po prostu jest. Może i dobrze, bo po takim meczu trochę kubeł zimnej wody się przydał. Mamy więcej czasu, żeby wszystko przeanalizować i lepiej przygotować się do kolejnych spotkań – ocenił.
W ostatnich dniach Pięczek był obserwowany także na pozycji lewego wahadłowego, gdzie rywalizuje z Bartłomiejem Matą. Sam zawodnik podkreśla, że nie przywiązuje się do jednej roli na boisku.
– To już decyzja trenera, jak ustawi drużynę. Wiadomo, że grałem dziewięć z dziesięciu meczów jako stoper, ale nie zamykam się na jedną pozycję. Ważne, że jest duża rywalizacja, każdy chce jak najlepiej dla zespołu – to na pewno zaprocentuje – zakończył.
Korona Kielce po przerwie reprezentacyjnej zmierzy się z Górnikiem Zabrze. Spotkanie odbędzie się na Exbud Arenie.






Napisz komentarz
Komentarze