Jak mówią współpracujący z nim przez wiele lat ostrowieccy działacze sportowi, między innymi Piotr Węglewicz dyrektor MOSiR Ostrowiec, to dzięki sile przekonywania Zbigniewa Pacelta zawdzięczamy basen olimpijski Rawszczyzna.
- Pamiętam jak dzisiaj pytanie Zbyszka do prezesa Polskiego Związku Pływackiego, Krzysztofa Usielskiego o to, gdzie związek ma teraz bazę treningową dla kadry. Powiedział, że do Oświęcimia, gdzie wtedy trenowała kadra trzeba jechać 5 godzin, a do Ostrowca gdzie samorząd i prezydent chcą wesprzeć tę inwestycję dojazd ze stolicy zajmie połowę tego czasu. I to Zbyszek Pacelt przekonał władze związku do tego, żeby w naszym mieście wybudowano obiekt strategiczny dla polskiego pływania.
Ale nawet w ważnych momentach cenionemu sportowcowi i urzędnikowi ministerialnemu, posłowi nie brakowało mu poczucia humoru.
- Jechał do Ostrowca z promesą na budowę hali sportowej KSZO, kiedy zatrzymała do policja. Tłumaczył, ze wiezie pieniądze, a było to 15 mln, do Ostrowca na ważną inwestycję, wtedy policjanci kazali mu otworzyć bagażnik i pokazać te pieniądze, dodał Piotr Węglewicz. Dlatego już teraz środowisko sportowe, zapewnia, że tak zasłużona dla ostrowieckiego sportu osobistość będzie upamiętniona cykliczną sportową imprezą.
- Na pewno będziemy chcieli zorganizować jakiś duży turniej poważną imprezę sportową, która będzie nosiła imię dwu wybitnych ostrowieckich sportowców, właśnie Zbyszka Pacelta i jego kolegę z pływalni Jana Wiederka, który zmarł kilka miesięcy temu, wyjaśnił Mariusz Rokita, zastępca dyrektora ostrowieckiego MOSiR-u. I nie będzie to na pewno jedyny sposób na zachowanie w historii Ostrowca nazwiska i sukcesów Zbigniewa Pacelta.
O tym jak silne związki łączyły Zbigniewa Pacelta z Ostrowcem może świadczyć zaplanowana na najbliższy piątek wizyta i rozmowy dotyczące imprez w ośrodku na Gutwinie. Niestety, do tej wizyty już nie dojdzie.






Napisz komentarz
Komentarze