Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
niedziela, 14 grudnia 2025 08:07

JESTEŚMY MOCARZAMI! Rozgromiliśmy Kosowo! (zdjęcia)

W pierwszym spotkaniu eliminacyjnym do Mistrzostw Europy w piłce ręcznej 2020 reprezentacja Polski pokonała na hali w Ostrowcu reprezentację Kosowa 37:13.

Już od pierwszych minut Polacy narzucili rywalom swoje tempo gry, po kwadransie na tablicy świetlnej widniał wynik 10:1. Dopiero wtedy goście "doszli do głosu", jednak tylko na chwilę. W ciągu kilku minut zdobyli cztery bramki i to było wszystko na co było ich stać w pierwszej połowie spotkania. Dla odmiany biało-czerwoni zdążyli rzucić do przerwy jeszcze pięć bramek i zakończyli pierwszą część spotkania zwycięstwem 15:10. W pierwszej połowie świetnie w bramce Polski spisywał się Adam Malcher, a pod bramką gości szaleli Przemek Krajewski, Arkadiusz Moryto i Paweł Paczkowski.
W przerwie spotkania odznaki "Za Zasługi Dla Piłki Ręcznej" w setną rocznicę piłki ręcznej w Polsce odebrali Zbigniew Gorazda - prezes firmy Odlewnia Ostrowiec, Karol Szewczyk - prezes sekcji szczypiorniaka KSZO oraz Tomasz Radowiecki - trener KSZO Odlewnia. Kibice w wolnej chwili mogli podziwiać pokaz fitness sportowego w wykonaniu 12-letnich zawodniczek klubu UKS Black and White Ostrowiec: Gabrysi Klepacz i Natalii Bugajskiej.
Na drugą połowę trener Piotr Przybecki zdecydował się na kilka zmian. W bramce mogliśmy zobaczyć wychowanka KSSPR Końskie Mateusza Korneckiego, więcej grali również Kamil Syprzak, Michał Daszek i Maciej Gębala. Polacy powoli, ale systematycznie powiększali przewagę, a na zapełnionych w całości trybunach panowała radosna, rodzinna atmosfera. Widownia ożywiała się, albo przy skutecznych akcjach Polaków, albo wtedy, kiedy spiker zarządzał wspólną zabawę. Była meksykańska fala, wspólne przyśpiewki, machanie szalikami, czy trzepotanie białymi i czerwonymi planszami. Kibice bawili się świetnie, a na parkiecie w 46 minucie Polacy prowadzili już dwudziestoma bramkami (28:8). W końcówce niewiele się zmieniło, Kosowianie nie ustawili poprzeczki zbyt wysoko i ostatecznie zostali rozgromieni 37:13. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany rozgrywający naszej reprezentacji Paweł Paczkowski.

POLSKA - KOSOWO 37:13 (15:5)
Polska: Kornecki, Malcher - Krajewski 2, Walczak, Krupa 1, Łangowski 4, Czuwara 5, Majdziński 1, Syprzak 1, Potoczny, Moryto 5, Daszek 5, Kondratiuk 5, Gębala 2, Paczkowski 6, Chrapkowski
Kosowo: Curri, Berisha - Syla, Jupa 2, Krasniqi 1, Hoxha 1, Fetahu 1, Ahmeti 1, Terziqi 4, Beshiri, Quni, Tahirukaj 2, Cimili.
Widzów 2500.
W eliminacyjnej grupie Polacy za rywali mają jeszcze reprezentacje Niemiec i Izraela, a do Mistrzostw Europy z grupy wychodzi dwie najlepsze drużyny. Awans wydaje się więc być tylko formalnością. Najbliższy mecz chłopcy Piotra Przybeckiego zagrają już w najbliższą niedzielę, na wyjeździe z zespołem Izraela.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

Anonim 25.10.2018 10:42
Jest moc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.