Miało nim być uszkodzenie naklejki na drzwiach z wizerunkiem posła PiS Andrzeja Kryja po naklejeniu plakatu z Joanną Lichocką pokazującą obraźliwy gest. Sąd nakazał im także na zapłacenie kar finansowych. Choć jak wyjaśnia Patryk Stępień, po opiniach biegłych z powodu znikomej wartości, a więc wartości szkód poniżej 500 zł zmieniono kwalifikację czynu, to sąd orzekł wysoką szkodliwość tego działania.
- Sąd orzekł, że mieliśmy zamiar uszkodzenia mienia. A ja nie szedłem tam protestować z młotkiem a tylko z plakatem.
Według wyroku ostrowieckiego sądu aktywiści mają zapłacić po 500 zł grzywny i 657 kosztów sądowych, oraz solidarnie pokryć koszty uszkodzonej naklejki czyli niespełna 330. W sumie mają zapłacić po prawie 1300 zł. Dodatkowo parlamentarzysta zawnioskował o pokrycie przez oskarżonych kosztów jego obrony. Jednak są nie przystał na taki wniosek. Patryk Stępień taki orzeczenie sądu uznał za niesprawiedliwy.
- Ten wyrok pokazuje, że za manifestowanie można być skazanym, że to jest nielegalne. Wyrok może mieć też efekt mrożący, zwłaszcza dla młodych ludzi, którzy będą się bali uczestniczyć w protestach w obawie przed sankcjami.
Ostrowieccy aktywiści zapowiadają odwołanie się od tego wyroku.
Aktywiści skazani na grzywnę za uszkodzenie naklejki z wizerunkiem ostrowieckiego posła
Iwonę Marczak i Patryka Stępień ostrowiecki sąd uznał winnych popełnienia wykroczenia.
- 22.02.2022 10:01






Napisz komentarz
Komentarze