AKS Busko ma sporo ubytków kadrowych. Powód - kontuzje i kartki podopiecznych Sławomira Grzesika.
08.04.2022 10:23
Źródło: JKM / Fot. WajdaFoto
W rundzie wiosennej pod wodzą Sławomira Grzesika AKS Busko-Zdrój zanotował dwa remisy i jedno zwycięstwo. Po tych wynikach wszyscy odczuwają niedosyt, a przed ekipą z Buska wyjątkowo trudna potyczka z Moravią Anna-Bud Morawica. W niej Grzesik nie może skorzystać z pauzujących za nadmiar żółtych kartek Zacharskiego, Talera, Florczyka i kontuzjowanych Mateusza Jańca i Przemysława Piwowarczyka. Pod znakiem zapytania są występy Krzysztofa Szymańskiego, Marcela Motyla i Patryka Kowalczyka. Szymański odczuwa jeszcze skutki urazy z pierwszej wiosennej kolejki (jest szansa, że będzie gotowy), Marcela Motyla (narzeka na ból żebra, ale powinien zagrać z Moravią) i Patryka Kowalczyka (ból pachwiny, ale widać poprawę). - Nie da się ukryć, że mamy problemy kadrowe. Trzeba sobie z nimi jakoś radzić - mówi Sławomir Grzesik, który stara się wprowadzać do zespołu seniorów młodzież. To też nie łatwe zadanie, ale taka jest czwartoligowa rzeczywistość. Z Moravią AKS powalczy o komplet punktów. - Szkoda straconych dwóch oczek w Bodzentynie, bo na fatalnym boisku Łysica zdobyła przypadkowego gola. Pewnie można było też pokonać Alit, ale teraz to sobie można mówić. Z silną personalnie Nidą wygraliśmy i przystąpimy pełni wiary w sukces do konfrontacji z Moravią - zapewnia Grzesik, jeden z najlepszych trenerów z województwa świętokrzyskiego.
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Bądź pierwszy, dodaj swój komentarz.
Napisz komentarz
Komentarze