Jesienią w Łagowie drużyna Ireneusza Pietrzykowskiego wygrała 2:1, a bohaterem został Artur Piróg, zdobywca dwóch goli. Wisła szybko prowadziła po trafieniu Szymona Raka, a potem wspaniałą okazję zmarnował Jakub Mażysz. Napastnik z Sandomierza sam nie wiedział jak nie ulokował piłki w siatce, co się zemściło na jego zespole.
W ciągu paru miesięcy wiele się zmieniło. Dziś Piróg przegrywa rywalizację o miejsce w składzie z byłym reprezentantem Polski, Mateuszem Zacharą, a gdy wchodzi na boisko nic wielkiego nie pokazuje. Widać, że jest przygaszony, ale może Pietrzykowski zastosuje metodę marchewki i da mu więcej minut z Wisłą. Trener ŁKS Probudex Łagów to dobry psycholog i wie, że Piróg ma spore możliwości. Po zimowych wzmocnieniach ekipa z Łagowa jest znacznie silniejsza, ma sporo jakości w ofensywie i bardzo dobrze broni. - Dużo dało nam przyjście Pawła Lipca z KSZO, czołowego golkipera tej klasy rozgrywkowej. Lepiej bronimy jako zespół - uważa Pietrzykowski, który ceni Wisłę. - Mają paru chłopaków z jakością - Bełczowski, Rak, Stańczyk, jeszcze pewnie kilka innych nazwisk mógłbym wymienić. Jest niezła młodzież i Wisła zaciekle walczy o utrzymanie. Pokonała Siarkę, Stal ze Stalowej Woli, teraz na wyjeździe Podlasie, więc możemy się spodziewać trudnej przeprawy. Za to, że się jest faworytem nikt punktów nie dopisuje - dodaje Pietrzykowski.
Niedziela, godzina 17: Wisła Sandomierz - ŁKS Probudex Łagów, świętokrzyski hit trzeciej ligi.









Napisz komentarz
Komentarze