Trener Maciej Śmiech musiał jakoś zareagować na problemy kadrowe drużyny i zdecydował się na przesunięcie Łukasza Zawadzkiego na środek obrony. Z bratem Mateuszem Łukasz rozumiał się bez słów i obaj zaliczyli bardzo dobre zawody. Spartakus zagrażał bramce Moravii Anna-Bud głównie po stałych fragmentach.
Prowadzenie Moravii dał Maciej Pokora. Ten chłopak czyni progres, ale potrzebuje liczb i na pewno trafienie wpłynie na niego mobilizująco. W drugiej odsłonie był bliski kolejnego, lecz piłka po jego strzale nieznacznie minęła bramkę. Adriana Sitka pokonał Kamil Miszczyk, który niebawem opuści drużynę, bo wyjeżdża do pracy do Norwegii. - Atmosfera u nas jest super. Bardzo się cieszę ze zdobytej bramki - powiedział Miszczyk.
Moravia Anna-Bud może odetchnąć z ulgą i w spokoju przygotowywać się do zaplanowanego na 11 maja półfinału Okręgowego Pucharu Polski z ŁKS Probudex Łagów. Poprzeczka pójdzie wyjątkowo wysoko w górę, trzecioligowiec jest zdecydowanym faworytem, ale w piłce nożnej wszystko jest przecież możliwe.








Napisz komentarz
Komentarze