Villarreal, choć rok temu triumfowało w Lidze Europy, a w tym sezonie w Champions League odprawiło z kwitkiem Atalantę Bergamo, Young Boys Berno (w grupie), Juventus Turyn (1/8 finału), Bayern Monachium (ćwierćfinał) nie dawano większych szans przed rewanżem z Liverpoolem. Na Anfield Road podopieczni Juergena Kloppa wywalczyli dwie bramki przewagi.
Żółta Łódź Podwodna stanęła u siebie przed misją niemożliwą do wykonania, ale grając fantastycznie do przerwy czyniło ją możliwą. Unai Emery fantastycznie przygotował zespół pod względem taktycznym, a trafienia Boulaye Dia (z Senegalem w tym roku sięgnął po mistrzostwo Afryki i awansował na mundial) i Francisa Coquelina wprowadziły faworyta w stan zakłopotania.
Żółta Łódź Podwodna ma w swoich szeregach zawodników z wielką jakością, ale Liverpool ma jeszcze lepszych. Klopp zareagował wpuszczając na plac znakomitego Kolumbijczyka Luisa Diaza, który trafił na 2:2. Kontaktowego gola strzelił Fabinho, a błąd popełnił argentyński bramkarz Villarreal, Geronimo Rulli. W drugiej połowie gwiazdy hiszpańskiego klubu zgasły, z The Reds błyszczały.
Sadio Mane znów zasygnalizował, że zgłasza akces do zdobycia Złotej Piłki i strzelił zwycięskiego gola dla Liverpoolu po asyście Malijczyka Keity. Mimo porażki 2:3 kibice pożegnali zespół Unaia Emery owacją na stojąco. Mieszkańcy małego Villarreal wiedzą ile wysiłku kosztowała ich ukochanych piłkarzy przygoda z Ligą Mistrzów 2021/22, a awans do kolejnej edycji europejskich pucharów stoi pod znakiem zapytania. Obecnie Villarreal zajmuje siódme miejsce w tabeli LaLiga.









Napisz komentarz
Komentarze