Bartosz Styczyński (kapitan Granatu Skarżysko): Walczyliśmy ile mogliśmy, ale Łagów był od nas lepszą drużyną. Nie ma co się oszukiwać, ten klub walczy o drugą ligę, a my daliśmy z siebie wszystko. Czuliśmy respekt przed ŁKS-em, bo piłkarsko są na wyższym poziomie. Wyczekiwaliśmy swoje okazje, które się pojawiły, jednak ich nie wykorzystaliśmy. Wracamy do Skarżyska z podniesioną głową, ale odczuwamy lekki niedosyt.
Marek Brudek (prezes ŁKS-u Probudex Łagów): To dla mnie nowe uczucie. Nigdy wcześniej ŁKS nie zagrał na tak pięknym stadionie. Chcieliśmy wygrać i to się udało, choć styl nie był taki jaki byśmy sobie życzyli. Być może przez nerwy odczuwane przez zawodników, związane ze stawką tego meczu. Po sobotnim meczu w Tarnobrzegu byliśmy smutni, bo nasz awans niemal całkowicie się oddalił. Teraz natomiast się cieszymy ze zdobycia Pucharu Polski.
Ireneusz Pietrzykowski (trener ŁKS-u Probudex Łagów): Łezka w oku się kręci. Niewielu jest w stanie zdobyć okręgowy Puchar Polski. Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Powinniśmy strzelić drugą bramkę i szybciej skończyć to spotkanie. Byliśmy faworytem, wygraliśmy i zadanie wykonaliśmy. W tym sezonie celowaliśmy zarówno w Puchar Polski, jak i awans do drugiej ligi. Siarki już raczej nie dogonimy, ale trofeum które zdobywamy również jest bardzo ważne. Do końca ligi pozostały dwa mecze i nie złożymy broni. Natomiast już widać po zawodnikach zmęczenie tym trudnym sezonem. Moment, kiedy graliśmy najlepiej już niestety minął. Teraz najważniejsze jest punktowanie.






Napisz komentarz
Komentarze