Simone Mignolet (FC Brugge - w sezonie 2021/22 Liga Mistrzów), Leander Dendoncker (Wolves), Toby Alderweild (Al Duhail), Jen Vertonghen (Benfica - Liga Mistrzów), Timothy Castagne (Leicester City - Liga Europy + Liga Konferencji), Axel Witsel (Borussia Dortmund - Liga Mistrzów + Liga Europy), Youri Tielemans (Leicester City - Liga Europy + Liga Konferencji), Thorgan Hazard (Borussia Dortmund - Liga Mistrzów + Liga Europy), Eden Hazard (Real Madryt - Liga Mistrzów), Michu Batshuayi (Besiktas - Liga Mistrzów), Dries Mertens (Napoli - Liga Europy) - tak prezentowała się wyjściowa jedenastka Belgii na spotkanie czwartej kolejki Ligi Narodów UEFA w Warszawie z Polską. Niektórzy pseudoeksperci napisali nawet, że to głębokie rezerwy Czerwonych Diabłów. Roberto Martinez nie skorzystał m.in. z Thibauta Courtoisa (Real Madryt), Kevina De Bruyne (Manchester City), Romelu Lukaku (Chelsea), Yannicka Carrasco (Atletico Madryt), Thomasa Meuniera (Borussia Dortmund) - czyli gwiazd światowej piłki.
Z 11 piłkarzy, którzy zaczęli rewanż z Polakami 8 w sezonie 2021/22 występowało w europejskich pucharach, z czego piątka w Lidze Mistrzów. U Polaków odpowiednio 5 poznało smak pucharów, a dwóch Ligi Mistrzów. Nie tylko to zestawienie oddaje różnicę w potencjale między dwoma reprezentacjami. Polacy, choć grali gorzej mieli więcej stuprocentowych okazji, a problem z ich wykończeniem. - To, że dochodziliśmy do sytuacji oceniam pozytywnie. Zabrakło szczęścia - uważa Piotr Zieliński, pomocnik Napoli i podkreśla, że spotkania Ligi Narodów były dla biało-czerwonych okazją do eksperymentów. Choćby z tego tytułu w drugim starciu przeciw Belgom zagrał Mateusz Wieteska, i niestety miał udział przy straconym golu. - Mateusz ma swoje walory, dobrze wprowadza piłkę do ofensywy, no i potrzebuje minut w kadrze - dodaje Zieliński, który u Michniewicza dostał kredyt zaufania.
Michniewicz szuka optymalnych rozwiązań, na pewno na plus można już oceniać wahadła - Matty Cash (Aston Villa) z prawej i Nicola Zalewski (AS Roma) z lewej nie mają problemów z grą jeden na jeden i nie byli kształtowani w Polsce, gdzie szkoleniowcy w grupach dziecięcych często zabijają inwencję. Nie tak jak trzeba szlifujemy technikę i trudno to nadrobić. W meczu Polska - Belgia było widać różnicę między zespołami w przyjmowaniu piłki. Belgowie czuli się swobodniej, znacznie lepiej także operowali futbolówką. Czerwone Diabły mają ponad 30 piłkarzy klasy światowej, lub międzynarodowej, my powiedzmy siedmiu, ośmiu i żeby nawiązywać walkę z potentatami kilku z nich musi się znajdować w znakomitej formie. Tego brakło na Narodowym w czwartej serii Ligi Narodów UEFA.
Michniewicz jest narażony na krytykę, sam też zdaje sobie sprawę, że popełnia błędy. Stopniowo jednak udaje mu się korygować ważne kwestie. Wiemy doskonale, że do światowej czołówki szybko się nie dostaniemy, ale możemy być groźni dla mocnych przeciwników. Kluczem do sukcesu w tym roku - czyli wyjścia z grupy w Katarze na mundialu będzie optymalne przygotowanie taktyczne i motoryczne i oczywiście umiejętność wykorzystywania swoich atutów. W przegranym 0:1 spotkaniu z Belgią Robert Lewandowski obsłużył kapitalnymi podaniami najpierw Zalewskiego, który nie trafił w bramkę, potem Karola Świderskiego, który trafił piłką w słupek. Nikt jednak nie dograł tego wieczora Lewemu, więc materiał do analizy ma Czesław Michniewicz. Na mundialu w Katarze selekcjoner zapragnie pokazać, że Polak potrafi. Także na przekór krytykującym go Polakom.











Napisz komentarz
Komentarze