Obustronne widowisko kibice oglądali tylko w pierwszej połowie. Druga część należała już tylko do AZS-u. Warszawianie nie tylko szybko odrobili straty, ale już w 38 minucie prowadzili 13:14. W ciągu kilku kolejnych minut ostrowczanie również nie zdobyli bramki. Goście z przewagą czterech bramek (13:17) mogli spokojnie kontrolować przebieg gry. Podopieczni Tomasza Radowieckiego fatalnie również wykonywali rzuty karne, z siedmiu podyktowanych dla naszego zespołu wykorzystali tylko
trzy.
- Mecze wygrywa się obroną, a nas na boisku w drugiej połowie nie było - powiedział Tomasz Radowiecki, trener szczypiornistów KSZO Odlewnia - Zostaliśmy w szatni, takie odnoszę na gorąco wrażenie.Teraz czeka nas analiza meczu, to co zrobiliśmy w drugiej połowie jest karygodne, niedopuszczalne. Z tego miejsca chciałbym przeprosić kibiców, ponieważ u siebie w domu nie przystoi taka gra, przede wszystkim w drugiej połowie. W pierwszej części to wszystko funkcjonowało i w
defensywie i w ofensywie.
- Nic nas specjalnie nie zaskoczyło, ponieważ długo przygotowywaliśmy się do tego meczu, bo wiadomo mecz na styku, drużyn sąsiadujących w tabeli - stwierdził trener AZS UW Warszawa Sławomir Monikowski.
KSZO Odlewnia Ostrowiec Świętokrzyski – AZS UW Warszawa 20:26 (12:9).
KSZO: Baran, Piątkowski – Grabowski 5, Falasa 4, Jeżyna 3, Cukierski 1, Kogutowicz 3,
Pawlik 2, Włoskiewicz, Chmielewski 2, Bysiak. Jagiełło. Trener: Tomasz Radowiecki.
Po ośmiu kolejkach KSZO Odlewnia (9 pkt.) zajmuje dziesiątą pozycję, słabsze od naszego zespołu są tylko KS Uniwersytet Radom (3 pkt.) oraz ROKiS Radzymin (0 pkt.). Na prowadzeniu SPR Tarnów i Czuwaj Przemyśl (po 21 punktów). W przyszłym tygodniu pomarańczowo-czarni jadą do Chrzanowa na spotkanie z czwartym w tabeli MTS-em.
KSZO ODLEWANIA - dziesięć minut bez bramki
W fatalnym stylu przegrali w sobotę ligowe spotkanie ósmej kolejki szczypiorniści KSZO Odlewnia Ostrowiec z AZS UW Warszawa. Akademicy pokonali nas 20 do 26, choć do przerwy to KSZO prowadził 12:9.
- 19.11.2018 10:24


























Napisz komentarz
Komentarze