Mokrosnop był wyróżniającą się postacią Łysicy i w każdym meczu i na treningu dawał z siebie maksa. Trudno było się co niego o coś doczepić. Ze względu na kontuzję opuścił ostatnie spotkanie w sezonie, a zaraz po nim dowiedział się, że Łysica nie chce mu wypłacić zaległości. - Prezes coś wymyśla i uważam, że nie jest to w porządku wobec mnie - mówi Mokrosnop.
Łysica zalega piłkarzowi należności za dwa i pół miesiąca, ale według niego nie kwapi się do ich uregulowania. - Niepoważnie do mnie podchodzą, nie wiem na jakiej podstawie i zamierzam zgłosić sprawę do Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej - zapewnia Mokrosnop, który chce dalej grać w czwartej lidze świętokrzyskiej.







Napisz komentarz
Komentarze