Z zespołem z Budapesztu walczy o wyższe cele i to na arenie międzynarodowej. W europejskich pucharach Kova zadebiutował jako piłkarz FK Sarajewo w sezonie 2014/15. Wystąpił wtedy w 5 spotkaniach eliminacji Ligi Europy. O międzynarodowej piłce marzył w Koronie Kielce i to nabrało realnych kształtów, lecz druga połowa sezonu 2017/18 kompletnie zespołowi Gino Lettierego nie wyszła. W półfinale Pucharu Polski Korona w głupi sposób odpadła z Arką Gdynia, w ekstraklasie finiszowała na ósmym miejscu, fatalnie prezentując się w play-off.
Korona pod rządami Niemców nie wykorzystała swojego najlepszego okresu i pikowała w dół. 2017/18 - 8 miejsce w elicie, 2018/19 - 10, 2019/20 - 15 i degradacja, mimo dobrego składu. Kovaceviciowi nie brakowało ofert i podjął właściwy wybór z rosnącym w siłę Ferencvarosem. - Chcę grać o jak najwyższe cele i nie zniknąć z orbity zainteresowania selekcjonera - deklarował reprezentant Bośni i Hercegowiny. I gdy koroniarze męczyli się jesienią 2020 na zapleczu ekstraklasy Kova zagrał w eliminacjach Ligi Mistrzów z Djurgarden, Celtikiem Glasgow i Dinamem Zagrzeb, a już w elitarnych rozgrywkach zmierzył się z Barceloną i Dynamem Kijów.
Chłopak z Kotor Varos realizował swoje marzenia, a może nawet sny, bo szybko zaliczył przeskok z polskiej ekstraklasy na salony. Było mu dane pograć przeciwko Leo Messiemu na Nou Camp. Barcelona rozbiła Fradich 5:1, ale nikt nie miał pretensji do Kovacevicia i jego kolegów. Wręcz przeciwnie, Ferencvaros delektował się występami w europejskiej elicie. Do niej nie udało się zakwalifikować w kolejnym cyklu. W kwalifikacjach Kova zanotował 4 występy - po 2 przeciw Slavii Praga i Young Boys Berno, a potem dostał szanse w fazie grupowej Ligi Europy w meczach z Betisem Sewilla i Bayerem Leverkusen. Bayer przegrał w stolicy Węgier 0:1, a były koroniarz wyróżniał się w trzyosobowym bloku defensywnym.
W sezonie 2022/23 Kovacević wystąpił w trzech meczach eliminacji LIgi Mistrzów - obu z Tobołem Konstanay i jednym ze Slovanem Bratysława, przegranym w Budapeszcie 1:2. W rewanżu siadł na ławce, ale przeżywał go niesamowicie z całym zespołem. - Spokojnie, wrócę do pierwszego składu, a teraz cieszę się z przejścia Slovana - powiedział Radiu Rekord po niesamowitym boju w stolicy Słowacji. Mistrzowie Węgier prowadzili 2:0, po trafieniu gospodarzy pachniało dogrywką, ale w końcówce Ferencvaros strzelił kolejne 2 gole. Szaleli jego piłkarze i kibice, których na wyjazd wybrało się 1300.
Kovacević może się pochwalić zdobyciem mistrzostwa Bośni i Hercegowiny z FK Sarajevo. Z Ferencvarosem był 2 razy mistrzem kraju, raz zdobył puchar. W czołowym klubie Węgier szkoleniowcami Adnana byli Serhij Rebrow - ukraińska legenda (75 meczów i 15 goli w kadrze), Peter Stoeger (65 spotkań i 15 goli w reprezentacji Austrii), teraz Stanislav Czerczesow (39 meczów w kadrze Rosji). Sam Kova dostaje regularnie powołania do drużyny narodowej Bośni i Hercegowiny, a zaliczył w niej 10 występów.
Kova o Koronie nie zapomniał, cieszy się z jej powrotu do ekstraklasy i kibicuje w elicie. - Pozdrawiam kibiców Korony - mówi Adnan Kovacević, gość który przez Kielce trafił do Ligi Mistrzów.







Napisz komentarz
Komentarze