Na taki transfer kibice czekali bardzo długo. Po trudnych rozmowach prezesa Łukasza Jabłońskiego oraz dyrektora sportowego Pawła Golańskiego, który doskonale zna rumuński rynek piłkarski, udało się sfinalizować szóste wzmocnienie do Korony. Jeszcze kilka dni temu, Ronaldo Deaconu miał zostać zawodnikiem CFR Cluj, którego trenerem jest znany Dan Petrescu. Szkoleniowiec osobiście namawiał ofensywnego pomocnika na podpisanie kontraktu i powrót do ojczyzny. Wydawało się, że wszystko jest dogadane, ale na ostatniej prostej obie strony postanowiły zrezygnować. Deaconu ostatnie miesiące spędził w Chinach, w klubie SX Chang'an At, ale jednak miał problemy z wywalczeniem miejsca w składzie. Ponadto w przeszłości, z usług 25-latka korzystała HNK Gorica czy młodzieżowe drużyny Feyenoordu i FC Twente. W Rumunii Ronaldo Deaconu występował w Gaz Metan, Sepsi OSK oraz Concordii. Od 1 lipca był wolnym zawodnikiem, a zainteresowanie nim wyrażała Legia Warszawa, Raków Częstochowa czy Widzew Łódź. Z Koroną podpisał kontrakt obowiązujący do czerwca 2024 roku, a na koszulce zagra z numerem 13.
- Miałem ofertę zespołu, który jest mistrzem Rumunii, ale do zostania piłkarzem Korony przekonała mnie osoba Pawła Golańskiego. Paweł to legenda w naszym kraju. Rozmawiałem też z kilkoma zawodnikami, którzy grają w Polsce i wszyscy świetnie wypowiadali się o poziomie i profesjonalnym opakowaniu Ekstraklasy. Lata spędzone za granicą wiele mi dały. Wierzę, że zaprezentuję się w Koronie z jak najlepszej strony - powiedział Ronaldo Deaconu.






Napisz komentarz
Komentarze