Hitem rundy wiosennej było sprowadzenie do klubu z Kazimierzy Wielkiej tak renomowanego golkipera, który grał w młodzieżówce swojego kraju i był nawet powoływany do pierwszej reprezentacji. Sparta, a w zasadzie jej ówczesny trener Piotr Trzepatowski skorzystali z okazji i namówili Białorusina do gry w czwartej lidze świętokrzyskiej. Gomelko pojawił się w Polsce z powodów osobistych i zabrakło możliwości i czasu by sięgnął po niego zespół z wyższej klasy rozgrywkowej.
Gomelko pokazał wiosną wielką klasę, bronił karne, ratował punkcie Sparcie i miał duży wpływ na zakończoną sukcesem walkę o utrzymanie. Pojawiła się oferta ze Staru Starachowice, za dobre pieniądze, lecz były golkiper Lokomotiv Moskwa z niej nie skorzystał. Nie został jednak w Sparcie, bo skusił go LKS Jawiszowice z małopolskiej czwartej ligi.
- Jest to na pewno strata dla naszej drużyny. Artem był pewnym punktem drużyny, jej filarem. Czułem się bezpiecznie przy stałych fragmentach gry, bo wiedziałem ze w bramce stoi bardzo dobry fachowice. Trzeba żyć dalej, drużynę przemeblowaliśmy i będziemy potrzebować paru kolejek na dotarcie się. Kadra jest szeroka i wyrównana, panuje rywalizacja. Zawodnicy muszą na każdym treningu udowadniać swoją przydatność. O moich bramkarzy się nie martwię - mówi Kamil Mach, trener Sparty.
Klubowi z Kazimierzy udało się pozyskać Andreya Chillary, golkipera z mołdawskim paszportem, który ma rywalizować o miejsce w jedenastce z Erykiem Dudkiem. Mach jest przekonany, że będzie miał pozytywny ból głowy przed każdym ligowym spotkaniem.







Napisz komentarz
Komentarze