- Wydawałoby się, że to nic takiego, ale dla nas jest to rzecz niezbędna. Torby bardzo szybko się niszczą, zwłaszcza że w ciągu doby mamy od 50 do 60 wyjazdów, często musimy dotrzeć na najwyższe kondygnacje bloków bez windy. Taki sprzęt bardzo ułatwi nam pracę - stwierdziła Stanisława Barańska.
Torby kosztowały 5 tysięcy złotych. Prezydent przekazał dla pogotowia również wiszącą mapę miasta, której od dawna brakowało w placówce.











Napisz komentarz
Komentarze