Obie drużyny wyszły na boisko ukierunkowane bardzo ofensywnie i od pierwszych chwil dążyły do zdobycia gola. Na początku próbował Łukasz Sierpina, w 6 minucie po podaniu Jakuba Łukowskiego bramkarza Górnika zatrudnił Bartosz Śpiączka. W odpowiedzi w 7 minucie Kanji Okunuki pięknie w polu karnym przyjął piłkę i oddał strzał lewą nogą, po którym Konrad Forenc odbił futbolówkę. W 9 minucie Dalibor Takac i Miłosz Trojak uniemożliwi uderzenie z bliska Robertowi Dadokowi. W końcu Blaz Vrhovec trafił do siatki, na szczęście dla kielczan okazało się, że był na spalonym.
Po sytuacji z Vrhovcem zareagował Jakub Łukowski. W 14 minucie do jego dośrodkowania nie doszedł Jacek Podgórski, ale już w 16 po zgraniu Śpiączki Łukowski huknął, piłka odbiła się od słupka i ugrzęzła w sieci. Dopiero po analizie VAR Damian Sylwestrzak nakazał wznowić od środka. Trafienie świetnie podziałało na kielczan i Kevin Broll wykazał się przy strzałach Sierpiny i Miłosza Trojaka.
W 45 minucie bliski podwyższenia prowadzenia był Podgórski, ale futbolówkę po jego strzale zblokował Vrhovec. Niestety, już w doliczonym czasie pierwszej odsłony Kanji Okunuki ograł Mario Zebicia, wbiegł w pole karne, piłka niefortunnie dla kielczan odbiła się od Oskara Sewerzyńskiego i wróciła do Japończyka. Piłkarz, który przyszedł z Omiya Ardiya (jeden gol w poprzednim sezonie w drugiej lidze japońskiej) wymanewrował Forenca i prawą nogą doprowadził do remisu.
Na drugą połowę Korona wyszła z Dawidem Błanikiem, który świetnie odnajduje się w roli jokera. Gospodarze musieli jednak uważać na ruchliwych ofensywnych piłkarzy Górnika, a w 53 minucie w dobrej pozycji znalazł się Dadok, ale spudłował. 4 minuty później już odpowiednio prawą nogą przymierzył Okunuki, a zagrywał mu Piotr Krawczyk, a o jego obecności podopieczni Leszka Ojrzyńskiego jakby zapomnieli, zostawili potężną lukę w tym sektorze boiska.
Po stracie drugiego gola Korona prezentowała się słabiej, w jej szeregi wkradł się chaos. Bartosch Gaul w końcówce skorzystał z Lukasa Podolskiego, spokój mistrza świata z 2014 roku z Brazylii miał się przydać drużynie z Górnego Śląska. W 87 minucie Poldi oddał strzał z pierwszej piłki, ale spudłował. Potem raz przejął piłkę zagraną przez Zebicia, dał się sfaulować Dankowi, a w doliczonym czasie mógł zaliczyć asystę dogrywając piłkę Norbertowi Wojtuszkowi, który trafił w słupek. 130-krotny reprezentant Niemiec się bawił, a powinien to spuentować golem, ale jego strzał po wyjściu i powrocie Forenca z przedpola Górnika zablokował Marcin Szpakowski.
Ekstraklasa – 9 kolejka
18.09.2022, niedziela Korona Kielce – Górnik Zabrze 1:2 (1:1)
Jakub Łukowski 16 lewą nogą (asysta Śpiączka) – Kajni Okunuki 45+1 prawą nogą (asysta Oskar Sewerzyński – zawodnik Korony), 57 prawą nogą (asysta Piotr Krawczyk)
Korona: Forenc – Zebić, Trojak, Balić – Danek, Sewerzyński (65 Szpakowski), Takac (65 Deja), Sierpina – Podgórski (46 Błanik), Śpiączka (76 Shikavka), Łukowski (65 Zarandia).
Górnik: Broll – Szcześniak, Kotzke, Jensen – Olkowski (77 Podolski), Vrhovec (77 Wojtuszek), Mvondo (65 Paluszek), Janza – Dadok, Krawczyk (81 Włodarczyk), Okunuki (81 Kamber).
Żółte kartki: Deja, Trojak, Balić – Janża, Paluszek.
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Widzów: 10615.








Napisz komentarz
Komentarze