Aalborg Handbold przystępował do hitowej potyczki jako lider tabeli. W pierwszych minutach obie ekipy grały nieco nerwowo, Arkadiusz Moryto z karnego przelobował duńską bramkę. Dopiero w piątej minucie padł gol (Karalek) co zapoczątkowało wymianę ciosów. Gospodarze prowadzili już nawet 5:2, lecz mistrzowie Polski ich dogonili. Potem jeszcze Aalborg odskakiwał na różnicę dwóch trafień (8:6, 9:7), ale maszyna Talanta Dujszebajewa się rozkręcała.
W ważnych momentach pomagał jej interwencjami w bramce Andreas Wolff, ale jak się potem okazało kluczowe znaczenie miały pomyłka pomyłka Bartholda przy stanie 11:11 i parady niemieckiego golkipera kielczan gdy na tablicy widniał rezultat 13:14. Mistrzowie Polski ograniczyli poczynania Mikkela Hansena, duńskiego mistrza olimpijskiego 2016, świata 2019, 2021, Europy 2012. Pod koniec pierwszej części bomba Szymona Sićko zapewniła gościom dwie bramki przewagi przed przerwą.
Drugą odsłonę z wysokiego C zaczął Wolff, Aalborgowi dali się we znaki Moryto, Tournat, Remili, inni też zdobywali gole. Przyjezdni odskoczyli nawet na dystans 6 bramek, a wicemistrz Danii mimo wielkich starań nie nie mógł złapać kontaktu z polskim zespołem. Gdy gospodarze postawili wszystko na jedną kartę skarcił ich Daniel Dujszebajew, który po przechwyceniu piłki skutecznie rzucił sprzed swojego pola karnego.
Aalborg stać było na koniec na gol Hansena, ale przegrał 28:30 w starciu, które pod kontrolą mieli mistrzowie Polski. Łomża Industria szybko odbiła sobie porażkę z Barceloną i zasygnalizowała, że w Lidze Mistrzów będzie się bić o najwyższe cele.
28.09.2022, środa
Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych
Aalborg Handbold - Łomża Industria Kielce 28:30 (15:17)
Aalborg Handbold: Grade, Aggefors - Jakobsen 2, Palmarsson 3, Klove, Barthold 5, Claar, Nielsen 3, Henneberg, Sandell 5, Hoxer 3, Bjornsen 1, Flodman 1, Mollgaard 1, Hansen 4.
Łomża Industria Kielce: Kornecki, Wolff - Sanchez-Migallon, Wiaderny, Kounkoud 1, Sićko 3, A. Dujsszebajew 3, Tournat 4, Karačić 3, Moryto 6, D. Dujszebajew 1, Thrastarson 2, Remili 3, Paczkowski, Karalek 1, Nahi 3.









Napisz komentarz
Komentarze