Centrum symulacji medycznej powstało w ramach projektu, dofinansowanego z Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój. Na jego realizację uczelnia otrzymała prawie 2,4 mln zł. Środki te przeznaczono na adaptację wnętrz Bloku A pod potrzeby pracowni i jej wyposażenie. Zakupiono m.in. symulatory wysokiej wierności - dorosłego człowieka, dziecka i niemowlęcia - odzwierciedlające wszystkie funkcje życiowe.
- Zajęcia realizowane w centrum symulacji medycznej zastępują w pewnym stopniu te, które realizowaliśmy do tej pory w warunkach szpitalnych, pozwalają studentom przede wszystkim na ćwiczenie już na samym początku ich przygody z pielęgniarstwem umiejętności technicznych – wkłucie, pobranie krwi, zmierzenie ciśnienia, podłączenie do kardiomonitora, czy wykonanie innych badań - mówi Katarzyna Kucharska, kierownik Centrum Symulacji Medycznej. - Dodatkowo nasi studenci spotykają się z tym, jak wyposażona może być pracownia, bo ona odzwierciedla warunki, panujące w różnych placówkach medycznych. Wchodząc tutaj, niejako wchodzą do placówki ochrony zdrowia, widzą jak to wszystko wygląda i mogą ćwiczyć, ale w warunkach bezpiecznych, bez narażenia żywego pacjenta. Najważniejsze jest to, że nie stresujemy pacjentów rzeczywistych tymi pierwszymi czynnościami, których student musi się nauczyć.
Sprzęt to nie tylko trzy symulatory, ale też wiele innych urządzeń mniejszej wierności, na których studenci mogą uczyć się m.in. wkłuć, czy technik reanimacyjnych.
Jak podkreśla Dorota Kozieł, kierownik projektu to jedna z nielicznych tego typu pracowni w kraju.
- Między innymi dzięki tej innowacji studia licencjackie na kierunku pielęgniarstwo podjęło więcej osób niż rok temu - dodaje D. Kozieł.
Napisz komentarz
Komentarze