Na co liczyliście z kadrą w Meksyku w 1986 roku?
Dariusz Dziekanowski: Po ciężkim meczu z Marokiem zakończonym bezbramkowym remisem pokonaliśmy bardzo silną Portugalię z Paolo Futre. Anglicy sprowadzili nas jednak z obłoków, Gary Lineker zniszczył naszą defensywę. Po porażce z nimi 0:3 zagraliśmy dobrą pierwszą połowę z Brazylią, niestety przegraliśmy 0:4. Uważam, że przesadziliśmy z okresem przygotowawczym po sezonie ligowym. Te dwa ciężkie tygodnie w Niemczech zabiły w nas świeżość co było widać w Meksyku.
Jaka atmosfera była w tamtej reprezentacji?
Wystarczająca na 1/8 finału, a wyszliśmy z grupy z trzeciego miejsca. Wracając do Polski czułem się jakby nas zatrzymano w Meksyku na lotnisku, nie dano nam poczuć klimatu wielkiej imprezy. Mentalnie nie zostaliśmy odpowiednio przygotowani do takiego wyzwania, brakowało takiej może pazerności na wynik. Nie można tak łatwo jak my wtedy przegrywać mundialu, najważniejszej imprezy w świecie piłki nożnej. To co przeżyłem na stadionie grając przeciw Brazylii, to co działo się na trybunach wspominam do dziś, więc ubolewam, że daliśmy się wyprosić ze święta już na jego progu.
Diego Maradona zrobił na panu wrażenie?
Diego się bawił na rozgrzewce, skupiał uwagę kibiców. Nikt nie grał tak jak ten geniusz, był jedyny w swoim rodzaju i wywoływał wielkie, skrajne emocje. Z Anglikami najpierw zdobył bramkę ręką, potem popisał się najwspanialszą akcją w dziejach futbolu. Argentyna z nim musiała zdobyć złoto, bo grała super piłkę. Lubię sobie czasami obejrzeć fragmenty popisów Diego, dzięki któremu wiele osób na całym świecie zakochało się w futbolu.
Dla Dziekanowskiego tylko czy aż jeden mundial?
Wyobrażałem sobie siebie w kolejnym we Włoszech, ale jak wiadomo nie zakwalifikowaliśmy do tego i kolejnych mundiali. To były lata posuchy w naszym futbolu, transformacja odbiła się szczególnie na sprawach organizacyjnych. Jako dzieciak marzyłem o udziale w finałach Mistrzostw Świata, spełniło się, ale na pewno mogłem lepiej zapisać się w annałach.
Kiedy znów pojawi się pan na Kielecczyźnie?
Pewnie na jakimś meczu Korony, której życzę wszystkiego najlepszego. Miejsce tego zespołu, jego wspaniałych kibiców jest w ekstraklasie. Mam nadzieję, że kielczanie wygrzebią się ze strefy spadkowej, a zimą Paweł Golański dokona kilku ciekawych transferów. Lubię Suzuki Arena, to w 2006 roku był najnowocześniejszy obiekt w Polsce, zazdrościli wam wszyscy. U Was padł rekord – 10:0 Polski z San Marino, więc nie wyobrażam sobie w przyszłym sezonie tu tylko pierwszej ligi. Kiedyś w Kielcach grałem w barwach Gwardii Warszawa przeciw Błękitnym, to był wyjątkowo trudny przeciwnik. Od paru lat regularnie pojawiam się na trójkach, Grupy VIP nie wygrałem, ale w tym roku udało się zwyciężyć w Grupie Pamięci Stasia Terleckiego. Dobrze, że pomógł nam świetnie broniący golkiper innej drużyny – Sylwester Pawlik i zatrzymał naszego konkurenta – La Casę. Korzystając z okazji serdecznie pozdrawiam kibiców piłki nożnej z ziemi świętokrzyskiej i słuchaczy Radia Rekord Kielce.
9 – goli w meczach o punkty (5 w eliminacjach ME, 4 w eliminacjach MŚ) zdobył dla reprezentacji Polski Dariusz Dziekanowski










Napisz komentarz
Komentarze