Ostrovia prowadziła tylko raz - 1:0 po trafieniu Łukasza Gieraka, a potem 6 goli z rzędu uzyskali mistrzowie Polski. Łomża Industria mimo braków kadrowych powiększała przewagę, a na przerwę schodziła z zapasem ośmiu goli. W drugiej części goście grali jeszcze lepiej, a między słupkami świetnie spisywał się Andreas Wolff.
W pierwszych minutach szło nam bardzo ciężko. Wyszło to, że nie mieliśmy żadnej jednostki treningowej po powrocie z Elverum i do meczu z Ostrowem przygotowaliśmy się wyłącznie na podstawie analizy taktycznej. Dlatego na początku meczu graliśmy zbyt pasywnie i chaotycznie. W obronie było widać ciężkie nogi, ale po pierwszym kwadransie zawodnicy wrzucili kolejny bieg i dzięki dobrej obronie wyprowadziliśmy kontrataki. Zbudowaliśmy wtedy bezpieczną przewagę i w ataku pozycyjnym grało nam się luźniej. W drugiej połowie kontrolowaliśmy wynik i mogę powiedzieć, że byliśmy zdecydowanie lepsi od rywali. Z prywatnej strony mogę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że wróciłem do Ostrowa i po tylu latach miałem przyjemność być w nowej hali ze wspaniałymi kibicami. To dla mnie fajna historia, którą zapamiętam na długo - powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener kielczan, związany z Ostrowem.
PGNiG Superliga piłkarzy ręcznych
2.12.2022, piątek
Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Łomża Industria Kielce 23:45 (10:18)
Ostrovia: Balcerek, Krekora, Zimny - Adamski 5, Marciniak 4, Gierak 3, Szpera 3, Misiejuk 2, Przybylski 2, Klopsteg 1, Tomczak 1, Wadowski, Gajek, Urbaniak
Łomża Industria: Kornecki, Wolff - Nahi 8, Karalek 6, Tournat 6, Sićko 5, Wiaderny 5, Remili 4, Olejniczak 3, Stenmalm 2, Thrastarson 2, Sanchez 2, D. Dujszebajew 1, Gębala 1








Napisz komentarz
Komentarze