Związkowi zawodowemu Solidarność działającemu w starachowickiej fabryce MAN Bus nie udało się nakłonić zarządu firmy do przyjęcia postulatów dotyczących zwolnień pracowniczych. Związkowcy z tej centrali związkowej, rozmowy z władzami spółki nazywają bezcelowymi. Nie zamierzają więc podpisywać też narzuconych przez zarząd warunków zwolnień.
-" Bo zarząd odrzucił nasze główne postulaty, czyli program dobrowolnych odejść i wypłatę dodatkowej odprawy 6 miesięcznej dla wszystkich pracowników zatrudnionych w MAN-ie, czyli tych, co są na umowach stałych i tych terminowych. Też nie zostały uwzględnione nasze uwagi dotyczące kryteriów zwolnień, bo zarząd sam podjął decyzję jakie kryteria zastosuje. Dlatego powiedzieliśmy, że takiego porozumienia nie podpiszemy" -wyjaśniał Jan Seweryn szef Solidarności w starachowickim MAN -ie .
Podkreślił, że jego związek występował nie tylko w interesie wytypowanych do zwolnienia 90 pracowników zatrudnionych na umowach stałych. Jan Seweryn uważa, że w obecnej sytuacji niezależnie od formy zatrudnienia nie można pozbawiać pracowników odpraw. Władze starachowickiej spółki MAN BUS zapowiedziały zwolnienie 860 osób z powodu braku zamówień. Znacząca większość z tej grupy to pracownicy bez stałych umów o pracę.






Napisz komentarz
Komentarze