Kawalerowie czy Żonaci?
Paweł Toboła: Od paru lat 1 stycznia w Daleszycach grają i jedni, i drudzy. Gdy rzuciliśmy temat z Burmistrzem były obawy, że ludzie nie przyjdą. Niektórzy nie przyszli, nie przyjechali, ale inni się pojawiają, grają, dobrze bawią. Fajnie, że możemy liczyć na pomoc firmy Zychowicz, która zawsze przekazuje pyszne kiełbaski i Piekarni Borków Rafała Siwoni zapewniającej pieczywo. Opieramy się na ludziach dobrej woli, nie ma żadnego przymusu.
Ludziom się chce kopać 1 stycznia piłkę?
Oczywiście, często ktoś deklaruje i nie przychodzi, ale skupiamy się na tych co są. Można pograć w piłkę, spotkać się z kumplami z boiska, porozmawiać, złożyć życzenia. Takie inicjatywy mają łączyć ludzi i cieszy, że w Daleszycach mecze Kawalerowie – Żonaci się przyjęły.
Pomogło, że Burmistrz grał w piłkę?
Burmistrz kopał na niezłym poziomie, w dawnej mocnej trzeciej lidze. Tworzył bardzo groźny duet z Tomaszem Bernatem i to się w Daleszycach pamięta. Dariusz Meresiński czuje piłkę nożną, na różnych płaszczyznach i jak widać potrafi też sędziować.
To już zapraszacie na 2024 rok?
Oczywiście. Przygotujemy coś ekstra, wdrożymy nowe pomysły i wierzymy, że będzie jeszcze lepiej niż do tej pory. Medialnie mecze Kawalerów z Żonatymi mają coraz lepsze opakowanie, jesteśmy zauważani. Dziękujemy, że do Daleszyc przyjechał znany fotoreporter – Krzysztof Klimek, bywalec Korony Kielce i Vive, no i zyskaliśmy sporo fajnych zdjęć. Pozdrawiamy Radio Rekord Kielce.









Napisz komentarz
Komentarze