Zapowiadane przez ministra edukacji i nauki Przemysław Czarnka, zwolnienia z pracy 100 tysięcy nauczycieli wzbudziło nie tylko zdumienie w tym środowisku. Związkowcy z ZNP zastanawiają się, kogo minister chce zwalniać, skoro obecnie zwłaszcza w dużych miastach w wielu szkołach brakuje kadry a nauczyciele pracują na więcej niż jednym etacie bądź uczą, pomimo przejścia na emeryturę.
-"Sytuacja w oświacie i o tym i pan minister powinien wiedzieć najlepiej, jest taka, że w tym momencie mamy bardzo wielu nauczycielu zwłaszcza w dużych miastach, którzy już przebywają na emeryturach czy będą mogli przejść na emeryturę. Wielu pedagogów pracuje na więcej niż jeden etat, ponieważ brakowało specjalistów w takich dziedzinach jak nauczyciel zawodu, matematyki, chemii czy fizyki. Stąd wielu z nich pracuje na więcej niż 1,5 etatu, bo zostali po prostu do tego zmuszeni"- mówiła Ewa Malec, szefowa ostrowieckiego oddziału ZNP.






Napisz komentarz
Komentarze